Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-04-2021, 17:17   #141
Ayoze
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
Tak nie chciał tyłka moczyć, a i tak zmoczył, bo w środku jaskini nie było innego wyjścia, jak przedrzeć się przez głębszą wodę na kamienną wysepkę. Gorzej tylko mieli krasnoludy z niziołkiem, ale to żadnym pocieszeniem nie było.
- Jak się nadarzy okazja, to się przebiorę i wysuszę spodnie przy ogniu - powiedział, wyraźnie niezadowolony. - Dobrze, że nikt się nie potopił.

- Ja już to założyłem zanim tu weszliśmy
- odpowiedział Vessie. - Takie miejsca rzadko bywają opuszczone, bo mogą stanowić dobrą kryjówkę. Bandyci, dzikie zwierzęta, nawet wampiry często używają opuszczonych lochów jako bazy wypadowej do pobliskich wiosek… kto wie, czy bandy orków tu nawet nie spotkamy. Lepiej mieć oczy i uszy szeroko otwarte.

Na słowa Felixa uśmiechnął się lekko.
- Krasnoludy inaczej to sobie wymyśliły. Ciekawe, jak kiedyś to funkcjonowało, bo nie wierzę, że każdy, kto chciał się dostać do środka musiał przedzierać się pieszo przez wodę. I zgadzam się, też bym tych kołowrotków nie ruszał. Swoje lata już mają i przez przypadek można sobie biedy napytać.

Spojrzał na Bardina a potem na łańcuch biegnący do dziury w suficie.
- Może któryś z nich jest od tej kratownicy, co żeśmy ją mijali wcześniej. Ja bym w każdym razie ruszył dalej. Może tym przejściem? - Wskazał dłonią trzymającą latarnię wejście po ich prawej stronie i zbliżył się do niego, świecąc nieco bardziej w ciemnicę.
 
Ayoze jest offline