Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-04-2021, 20:46   #110
Alex Tyler
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
Rita nie do końca ogarniała, jak dostała się do fury, a potem w wylądowała na hawirze Cantano. W każdym razie wdzięczna była Roxie i Sammy. Choć nie miała okazji tego wyrazić po powrocie, ponieważ z racji poniesionych obrażeń i zmęczenia padała na pysk i od razu walnęła w kimono.


Nowa felczerka ekipy naprawdę była wyczesana, ponieważ gdy już wyłoniła się z wyrka, Rita czuła się całkiem nieźle. No może poza trochę nakurwiającym baniakiem, ale przynajmniej nie wykorkowała. Sama zeszła po schodach, chociaż nie umknęło jej, że musiało już minąć południe. W normalnych warunkach nie kimała tak długo. Sammy była podobnie zaskoczona jej stanem, co ona sama, bo straciła flow i przerwała swoją nawijkę.
— A całkiem nieźle jak na wczorajsze manto — odparła na jej pytanie złodziejka artefaktów, następnie zwróciła się do Roxy — Jeszcze raz dzięki za połatanie łapiduszko, muszę ci przy okazji kopsnąć za to parę gambli, bo masz co do tej fuchy łapska artystki.
Następnie dupnęła przy stole, w międzyczasie Jenny zarzuciła jakimś dojebanymi popojkami. Okularnica wypiła ze smakiem.
— Wyczesane siostro, musisz mi zapodać przepis na ten nektar bogów.
Niedługo potem z mańki byłej kultystki wyszedł temat znalezionej w ciemni mapy, rzekomo eliaszowej. Brunetka złapała fotkę i od razu skapnęła się, że choć coś może być na rzeczy, to robota została spartolona, albo zwyczajnie niedokończona. Brakowało utrwalacza. Bez niego wystawiona na światło dzienne fotka powoli ściemnieje. Powiadomiła od razu o tym zgromadzonych.

Po ogarnięciu tego tematu i najedzeniu się Rita zagaiła do Jenny, żeby posłała po kogoś od Cantano. James wtrącił się wtedy, by nie wspominać o odbitkach. Na co szafirowooka skinęła głową, w sumie to bardziej zależało jej na zarzuceniu tematu naziolskich kutafonów.


Po południu James podrzucił ją i inne laski na targ. Tym razem Rita zamierzała dostać trochę elektroniki, chociaż już od poprzedniej wizyty czaiła, że w tym zasranym, wilgotnym piekle ciężko było o coś bardziej zaawansowanego niż rower z przerzutkami. Miała też nadzieję wymacać jakieś info odnośnie aryjskiego druciarza, wspomagając się jego gnatem. Co do tego jednak bez skutku, chociaż ładnie uśmiechała się i grzecznie proponowała gamble. Nygus był jakimś niszowym zasrańcem, albo tamci srali po gaciach. Chociaż zdawało jej się, że to by wyczaiła. W każdym razie ze szpejem poszło jej odrobinę lepiej. Znalazła lapka i krótkofalówkę. Zgarnęła też dwa w aparaty cyfrowe, w różnym stopniu rozjebane, posiadające jednak dość części, by dało radę sklecić jeden w całość. Taki fant mógł się przydać, jakby dziewczynom nie udało się ogarnąć wywołania fotki. Wtedy cyknęłaby mapę, zanim ta nadawałaby się do dupy. W wersji cyfrowej też byłaby przydatna. Do zwiadu aparat również mógł się przydać, szczególnie że miał wbudowaną opcję kamery.


Bujanie się po targu zajęło Ricie czas do późnego zmierzchu. Fartem akurat wtedy swoim wranglerem zajechał James, więc łowczyni artefaktów z radością załadowała dupę na pakę.

Wieczorem na chacie Cantano zdążyła jeszcze opędzlować szamę i zjawił się trep właściciela. Dziewczyna wypytała go dokładnie o nazioli, powiedziała, że są z konkurencji i bez wciskania kitu napomknęła o losie sekty. Dowiedziawszy się, ile dało radę, pożegnała typa i udała się do swojego pokoju.


Późnym wieczorem była już w swojej jedynce. Tam dupnęła przy blacie i zaczęła klecić aparat. Klnąc pod nosem na ustrojstwo i utrudniające wszystko naparzanie po postrzałach w końcu złożyła ustrojstwo. Zmęczona, ale zadowolona siebie walnęła się na wyrko i wyciągnęła gnaty. Nie poszła jednak w kimono, tylko sięgnęła po lapka i wzięła się za doprowadzanie go do porządku. Musiała scustomizować urządzenie według swoich potrzeb, przede wszystkim wprowadzić swoje poprawki do OSu i zacząć pisać przydatne do pracy programy, a zwłaszcza, exploity. Po trzech godzinach jednak mimo woli zasnęła...
 

Ostatnio edytowane przez Alex Tyler : 03-10-2021 o 17:55.
Alex Tyler jest offline