- Mak Gajer, ruszaj dupsko, rozstawiamy dużą lufę! - Warknęła Jadźka, zaganiając śrubko-waryjata do pomocy. W końcu do tanga... nie, stop. Do moździerza potrzeba pary.
- Ładujesz! - Powiedziała po chwili, grzebiąc przy celowniku. Najpierw zajmą się nadciągającymi na nich zmotoryzowanymi homo, reszta później.
No to jeeeb!
__________________ "Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD |