Galeb zmierzył Gladinsona przeciągłym spojrzeniem na wzmiankę "to pewnie krasnoludzka robota". Darował sobie jednak kąśliwą uwagę wobec młokosa.
Podszedł do łańcucha tkwiącego w wodzie i spróbował pociągnąć by sprawdzić czy jest luźny czy też czuć jakiś opór.
- Jest tu cholernie wilgotno, mechanizmy nie były konserwowane nie wiadomo ile... żeby stal przetrwała takie warunki bez korozji musiałaby być wysokogatunkowa z domieszkami alchemicznymi.- wskazał ręką przejścia - Dwa kołowroty, dwa przejścia... jak na moje mogły być tam gdzieś kraty albo drzwi. Zerknijcie czy nie ma wnęk w których powinny być.
Po chwili wysiłku cały zerwany łańcuch był już z wody wyciągnięty.