Jako liberał i były libertyn ponad wszystko szanuję prawo do stanowienia o samym sobie. I mi bardzo szkoda odejścia Jaśmina. Jeszcze zastanowię się co zrobić z Rafaelem, ufając, że może to chwilowa niemoc i gracz zechce wrócić do gry. Oczywiście nie będę przeciągał tego stanu w nieskończoność, biorę pod uwagę dodatkową rekrutę, choć po przeciągniętej wstępnej nie robię sobie dużych nadziei. Z dwojga złego lepiej w ten sposób niż trwać w związku wbrew sobie. A reszta niech się nie zamartwia, więcej ciekawych interakcji dla Was Tymczasem czas wracać do gry.