Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-04-2021, 15:06   #104
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
- To wszystko zależy od tego od jak dawna są z dala od innych cywilizacji. - odparł na rozważania Ulryki Cesar. Istotnie drugą Amazonkę cechowała nieco odmienna fizjonomie - Arabowie dla przykładu do bardzo stara nacja. I nie uświadczysz wśród nich ludzi o innych włosach niźli czarne i cerze innej jak smagła. Choć z tego co wiem zdarzają się tam hybrydy i objawy skazy chaosu zmieniające odcień zarówno skóry jak i włosów…
Milczał przez chwilę przyglądając się to pojawiającej się to znów znikającej sylwetce Medy.
- Choć obie są różne… przyczyną tego faktu może być ich kultura. Muszą skądś wszak brać mężczyzn by rodziły się kolejne młode Amazonki. Ojcem Kary mógł być dla przykładu Norsmen. Medy zaś… - wzruszył ramionami - Choćby i Arab. Odpowiednio długotrwały krzyżowanie może dać zaskakujące efekty. Nie wiem czyś słyszała Ulryko o koniach novareńskich. To tak naprawdę krzyżówka wielu ras jakie zawitały do Estalii i były przez mistrzów rzemiosła krzyżowane tak długo, aż powstała nowa wspaniała rasa, którą ponoć pokochał sam Imperator sprowadzając do swojej rezydencji Lipitz całe stado. Nie zdziwi mnie jeśli Amazonki będą w istocie tak silne, szybkie i groźne jak o nich mówili Norsmeni.

Tileański profesor zachichotał na ten wywód.
- Odważna teza porównywać kobiety do koni młody panie kolego. Raczysz może rozwinąć?

Cesar uśmiechnął się bynajmniej nie zmieszany.
- Jesteśmy w Lustrii. Nie sądzę by ten deszczowy las widział w nas coś więcej niż nieprzystosowane zwierzęta. Nawet Amazonka to rozumie. I zgaduję, że dlatego nie ucieka. Uciekłaby gdyby widziała w nas zagrożenie. Ale obserwuje nas i widzi jedynie stado słabych, kruchych zwierząt. Czemuż miałaby uciekać?

Na dobrą chwilę zapadła cisza, którą przerwała Ulryka.
- Nie jestem pewna, czy chciałam mieć tego świadomość.

Cesar i Tileańczyk spojrzeli zaś po sobie wymieniając nieznaczny uśmiech bakałarzy, którzy odprowadzili do omdlenia studentkę podczas jej pierwszej sekcji zwłok. Nie uszło to jednak uwadze medyczki, która kuksańcem poczęstowała Cesara. Zaraz jednak speszyła się tą reakcją, której zresztą Novareńczyk nie miał jej za złe.
- To tylko po części jest prawda młoda damo - odparł mistrz Bartolomeo - Jej druga część brzmi tak, że dżungla też nas nie zna. I myślę, że boleśnie przekona się o wielkości mieszkańców Starego Świata. Będzie czas gdy to my ją przystosujemy, przemieniając na pola uprawne i plantacje, których owoce i płody będą wielkimi statkami ciągnąć do Imperium, Tilei i Estalii.

***

Zaproszenie na naradę Cesar owszem przyjął. Nie mitrężył też czasu, bo rzeczą ważną było wiedzieć co zamierza kapitan. Ten jednak nie zamierzał niczego jak to on sam konkretnego i to sama sytuacja właściwie nadała naradzie sens, rodząc okazję do odłączenia się od gargantuicznej karawany.
- Jeśliśmy czekali na okazję pożegnania się z kapitanem to lepszej może nie być - szepnął Cesar nachyliwszy się do ucha stojącej obok Iolandy.
- Togo. Zapytaj je, ile dni drogi jest stąd do ich miasta. A także… czemu Piramida jest święta?
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline