Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-04-2021, 09:08   #316
Rewik
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
Rok 1481 Rachuby Dolin, 7 Marpenoth
Rhyshard, Lauga, Agnis, Ash

Lord wysłuchał awanturników, nie do końca rozumiejąc motywację rudowłosej wojowniczki.
- Mamy dwa miecze, które mieli ze sobą ci którzy po was tu przyszli. - skinieniem wskazał martwych mężczyzn, po czym zerknął na przerdzewiały półtorak Laugi oraz pozbawionego broni Rhysharda oraz Asha. - Koz dozbrój towarzyszy Agnisa An'nara tym co mieli kultyści przy sobie.

Gallio wskazał coś na mapie.
- Ciało smoka wciąż leży w miejscu, gdzie padł z waszych rąk. Obecny tu Agnis był tam, myślę, że może opowiedzieć wam jak dokładnie wygląda to miejsce. Wiem, że teraz jednak jest mocno strzeżone. W Phandalin jest naszych dwóch zwiadowców. Mają nas powiadomić gdy rytuał się rozpocznie. To może wydarzyć się w każdej chwili.

Jak na zawołanie, w wejściu od młodego zagajnika pojawił się wysoki, szczupły mężczyzna o rudych włosach. Był to Artur Gernow, jeden ze zwiadowców Mieczy Leilonu. Mówił z charakterystycznym akcentem i tendencją do przeciągania sylab.

- Jest jak przypuszczaliśmy. - zaczął - Kult Smoka przygotowuje się właśnie do wskrzeszenia gada. Porwali kilku mieszkańców, pewnie w zamian za tych co mieli przyprowadzić ci dwaj. - spojrzeniem przeciągnął po byłych więźniach. Wygląda jakby się śpieszyli. Myślę, że spodziewają się ataku.

Mężczyzna odrzucił kaptur, strącając zeń drobinki śniegu, co było pewnym zaskoczeniem dla przebywających w niewoli przez ostatnie dwa dni. Wyglądało na to, że zima w końcu zawitała na Wybrzeże Mieczy.
- Podsłuchałem, że rytuał rozpocznie się wraz z zachodem słońca, ale już teraz powiedli niewolnych na miejsce. Jest wśród nich czterech Purpurowych oraz jeden nekromanta. - Artur spojrzał głęboko w oczy Gallio Elibro, trudno było wyczytać z nich cokolwiek, po czym podszedł do mapy. - Znajduje się on na tym wzgórzu. Ma gwardię złożoną z kultystów, zaś smoka w dole i Purpurowych bronią... umarli. Bardzo wiele umarłych...

Lord czas jakiś trawił przedstawione informacje.
- Do zachodu pozostało blisko pół godziny. Mamy jeszcze trochę czasu. - korzystając z tego faktu odniósł się do wcześniejszych słów czarownika. Agnisie, filakterium nie da się ot tak zniszczyć. To zadanie dla potężnych magów. Potężniejszych nawet ode mnie, czy Iarno Albreka. Na Kossutha, w jaki sposób chcesz tego dokonać?
 
Rewik jest offline