Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-04-2021, 11:44   #364
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 95 - 1940.VI.03; pn; ranek; Clermont - Ferrand

Czas: 1940.VI.03; pn; popołudnie; godz. 15:25
Miejsce: Francja; cen Francja; Clermont - Ferrand; mieszkanie Joliotów
Warunki: wnętrze mieszkania, jasno, cicho, ciepło na zewnątrz jasno, zachmurzenie, powiew, umiarkowanie


Frank i Noemie (por. Annabelle Fournier)



- Proszę, tu jest cukier. - szczupła gospodyni może nie powalała swoją urodą ale nie można jej było odmówić typowo słowiańskiej gościnności. Nawet gdy do mieszkania krótko po powrocie męża do domu do drzwi zapukał duet obcych ludzi. Drzwi otworzył Frederick i zaprosił gości do środka. I tak wylądowali w niewielkim pokoju gościnnym. Mieszkanie było niewielkie i pewnie po światowej klasy naukowcach można się było spodziewać czegoś lepszego. Jednak jak wyjaśniła Irene byli wdzięczni władzom uniwersytetu, że zorganizowały im chociaż to mieszkanie bo pierwsze kilka nocy po przyjeździe z Paryża spędzili w zwykłym pokoju w akademiku. Oboje jednak wydawali się nie zważać na te drobne niedogodności zaangażowani w sprawy wielkiej nauki ważne dla całego świata.

- Tak to teraz możemy porozmawiać na spokojnie. Bo tak w pierwszej chwili nie bardzo chyba zrozumiałem kim państwo są i o co właściwie chodzi. - Frederic był całkiem wysokim mężczyzną i widać było, że w tym związku to on jest od prowadzenia rozmów. W porównaniu do cichej i skromnej żony wydawał się mieć żywiołowy i energiczny charakter. Jak rozmawiali w progu co prawda wystarczyło na tyle by para agentów została zaproszona do środka jednak teraz przyszedł czas na właściwe omówienie sprawy. Wszyscy siedzieli przy stole w sam raz na cztery osoby. Para gospodarzy i gości. Co porabiał Frederic w uniwersytecie to para obserwatorów nie wiedziała. Ale w okolicach 15-tej opuścił budynek uczelni, wsiadł do dorożki jaka podjechała chwilę wcześniej i wrócił do domu. Obyło się bez żadnych niespodzianek.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline