26-04-2021, 18:52
|
#268 |
| Schron X-COM, HQ
Law-Tao nie wierzył własnym oczom. Skyranger! Ta legendarna maszyna była na wyciągnięcie ręki! Właśnie takimi odrzutowcami latali żołnierze X-COM w czasach, kiedy ojciec Japończyka walczył z najeźdźcą. Jeśli ten Skyranger działał... atut, jaki dawał X-COM’owcom był nie do opisania. Błyskawiczne przemieszczanie się po mieście. Ba! Po całym kraju a nawet planecie! Pojazd był w stanie transportować nawet MEC’a.
Kierownik skanu był jednak świadom komplikacji. No bo gdzie i jak mieliby przechowywać tego Skyrangera? Browar Lempa nie posiadał lądowiska na dachu a nawet jeśli, przelot takiej maszyny nie uszedłby oczom cywili jak i ADVENT’owi. Cóż, tym mieli martwić się później, o ile ten pojazd w ogóle działał i znalazłby się ktoś, kto potrafiłby go pilotować. - Sofia, Maxi, rozejrzyjcie się za kwaterami mieszkalnymi i upewnijcie się, że nadają się do odpoczynku dla nas. Potem możecie dołączyć do Kirka. Ja tutaj jeszcze podłubię z komunikacją - polecił Law. Co prawda kusiło go, żeby pobiec od razu i zobaczyć Skyrangera na własne oczy, niemniej był odpowiedzialny za dwa oddziały ludzi. - Kirk, sprawdźcie ten hangar i Skyrangera, ale nie próbujcie nic tam uruchamiać. Nie chcielibyśmy przez przypadek wlecieć nim w ścianę albo aktywować jego system uzbrojenia - przekazał jeszcze do drugiej drużyny. - Junior, co u was? - wywołał na koniec dwójkę zbrojnych.
Kiedy dziewczyny miałyby przygotować kwatery na spędzenie wygodnej nocy, on chciał spróbować uruchomić system łączności i połączyć się z bazą w New St. Louis. Miał mnóstwo rzeczy do przekazania.
__________________ "Pulvis et umbra sumus" |
| |