Franko zerknął na towarzyszy. Byli wyczerpani. Sami nie dadzą rady i każda pomoc jest potrzebna.
- Ruszajmy! - powiedział trochę mało pewnym głosem. - Nie mamy wyjścia. - Doktorku zrób zdjęcia na pamiątkę, jakiś film, nie wiem dowody jakieś - spróbujemy nakierować tutaj policję. Sami nie damy radę zająć się tymi ludźmi... -Westchnał ciężko i powiedział. - Ruszajmy! |