Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-04-2021, 20:01   #17
Alex Tyler
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
Widząc nagłą przemianę druidki, Ulfgar ruszył powoli w jej stronę, przekradając się jak najciszej.

Thoer przez chwilę obserwowała siebie i swoją formę, przez chwilę będąc ogłuszona nagłą zmianą. Jej ręce i nogi zmieniły się z twardej i nieociosanej formy żywiołaka ziemi na żywiołaka powietrza. Sylwetka Thoer przypominała żywy dym, który wirował i wewnątrz którego migotały iskierki błyskawic. Mając niewiele do stracenia, podleciała bliżej jednego ze szklanych pojemników, wewnątrz którego znajdował się żywiołak powietrza. Język, którym posługiwała się Thoer, brzmiał jak dziwna kombinacja dźwięku wiatru i wyładowań elektryczności
- Co tutaj się dzieje? - zapytała żywiołaka uwięzionego wewnątrz, a do którego mogła przemówić mając tę formę. - Dlaczego jesteście uwięzieni?
Nie dostała artykułowanej odpowiedzi. Jedyne do czego żywiołak był zdolny to był krzyk pełen bólu i wściekłości. Widząc ją na zewnątrz zaczął tłuc w ścianę swojego więzienia. Druidka zrozumiała w mig, że ta istota oszalała z bólu, a wolność innego żywiołaka wprawiła ją we wściekłość. Uderzenia jednego zwróciły i uwagę pozostałych. Wszystkie zaczęły wyć potępieńczo. Wrzaski przebudziły śpiące na suficie ślimaki, które niespiesznie wyłoniły swoje maczugowate czułki...

Gnom trzymał się z tyłu z bronią w ręku. Skoro druidka najwyraźniej była zajęta czymś… no… druidycznym, to nie zamierzał jej przeszkadzać w owych praktykach. Dopiero ów złowrogi wrzask bólu i wściekłości sprawił, że Justice ruszył do przodu zerkając na Deltę i mówiąc.
- Powinnyśmy ich osłaniać… w razie kłopotów.
Zabójczyni w odpowiedzi skinęła twierdząco głową.

Thoer, wietrząc problemy, postanowiła się wycofać. Prawdopodobnie ślimaki zostały zaklęte lub przywołane przez kogoś z zewnątrz. Nie wyglądało na to, żeby ślimaki były inteligentne; raczej, wyglądały jak pasożyty na konstrukcie, który być może został wzniesiony przez jakiś konkretny cel. Dowiedziawszy się wszystkiego, czego mogła na ten moment, skierowała się do wyjścia.

Kiedy podleciała z powrotem do grupy, zmieniła formę z powrotem na formę krasnoluda prędko wyłożyła swoim kompanom, co jest w środku kolejnego pomieszczenia.

- Moglibyśmy rozbić szklane tuby i wypuścić żywiołaki, ale pewnie rozniosą wszystko - rzekła. - Z drugiej strony, struktura wydaje się zbierać z nich energię. Nie jestem pewna, czym są te ślimaki… - Thoer zastanowiła się. - Może Delta zna te stwory?
- Kojarzę te istoty - powiedziała po chwili zastanowienia fiołkowooka - To magiczne ślimaki, wszystkożerne, ale nie łapią ofiar poza swoim terytorium. Z racji izolacji zakładam, że dane osobniki muszą żywić się głównie wszechobecnymi tutaj grzybami i porostami. Stworzenia te posiadają drogocenne muszle, które na równi z pokrytymi śluzem ciałami zapewniają im odporność na ogień, same w sobie są też niewrażliwe na trucizny. Potrafią też niwelować lub odbijać zaklęcia.
- Na szczęście moja Rosa Acidum ni ogniem, ni trucizną kole.- odparł z uśmiechem gnom i podrapał się po brodzie.- Więęęęc… cóż poczynimy w tej sytuacji? Czy mamy interes w zaczepianiu tych ślimaków? Poza oczywiście ich muszlami.
- Elementale były uwięzione - rzekła Thoer. - Pomieszczenie jest na naszej drodze. Czy nie powinniśmy ich uwolnić?
- No… to zależy… zawsze możemy się przemknąć obok.- stwierdził Justice drapiąc się policzku. - Oczywiście szlachetnym czynem byłoby je uwolnienie. Należy jednak ocenić wpierw czy jesteśmy w stanie je uwolnić, jak to uczynić… i cóż… przypuszczam że magiczne ślimaki nie będą z tego powodu… zadowolone? Więc ktoś musi uwalniać, a ktoś bronić uwalniających, nieprawdaż?
Delta wolała skryte operacje, ale domyślała się też, że żywiołaki mogą coś wiedzieć o sytuacji w górze i historii oraz przeznaczeniu tutejszych konstrukcji. Dlatego odpowiedziała tak:
- Warto by uwolnić żywiołaki, jeśli posiadają przydatne informacje.
- Delta ma rację, żywiołaki mogą coś wiedzieć, a te ślimaki wydają się zwykłymi, zabójczymi szkodnikami - uznał Ulfgar - A jeśli chcemy zbadać to pomieszczenie, a nie się cofać, to trzeba je zlikwidować.
- No to na co czekamy? - rzekła Thoer, wyciągając z sakwy różdżkę Pancerza Maga i rzucając zaklęcie na swoich towarzyszy. - Nie możemy rzucać zaklęć na ślimaki, ale możemy do nich dostać się bez problemu.
- Ja nie potrzebuję magii, by ugodzić mięczaka. Książę Ulfgar również nie.- stwierdził dumnie Justicano.- Podział ról więc jest prosty… damy zajmą się uwalnianiem żywiołaków. Kawalerowie… ochronią damy odciągając uwagę ślimaków.
Ulfgar prychnął z rozbawieniem na słowa o damach i kawalerach.
- Jestem gotów.
 
Alex Tyler jest offline