Glowny budynek Konsorcjum.
Zlowroga cisza panujaca na korytarzach dawala w kosc wszystkim pracownikom. Nikt sie nie smial, nikt nie plotkowal. Wszyscy przemieszczali sie byle szybciej do celu, a najlepiej jak najdalej stad. Po ostatniej wyprawie grupy Straznikow zwanej "Rycerska" wszystko jakby sie wzmoglo. Cos wisialo w powietrzu i bynajmniej nie bylo to nic milego. Sytlacji nie poprawialy najnowsze restrykcje wydane przez "gore", a dotyczace zycia tych niezwyklych jednostek.
Zakaz wychodzenia poza terytorium, ktore im wydzielono.
Zakaz dyskutowania o misjach.
Zakaz Opuszczania pokoi po zmroku.
Zakaz
Zakaz
Zakaz......
Dobrze, ze przynajmniej oddychac mogli.
Oni..
Elita...
Wybrani....
Nagle owa cisze przerwal metaliczny glos.
-
Posv, Veriene, Tek, Lanoreth, Ashur, Alemir, Seiya i ... Kyro. Przygotowac sie do wyprawy.
Wywolani uniesli glowy i z milczeniem przez chwile patrzyli w glosniki. To nie bylo standardowe wywolanie. No coz... Przynajmniej na chwile wyrwa sie z tego miejsca.
30 min pozniej u drzwi kazdego z nich stanal poslaniec dzierzac w dloni plucienna torbe, dwie male fiolki (w jednej z fiolek delikatnie falowal perlowo bialy plyn) i wydruk z komputera.
- Macie sie udac za mna do pokoju lustrzanego. Ruszcie sie do diabla bo niemam calego dnia.
Po czym wreczyl wam torbe i fiolki, a nastepnie kazal isc za soba.
****************************
Tresc wydruku: Do grupy majacej dotrzec do Zrodla zla.
Wasze zadanie polegac bedzie dostarczeniu nam fiolki plynu w tym zrodle sie znajdujacego. Dobrana zostala grupa na tyle liczna iz jestesmy pewni, ze przynajmniej jednemu z was uda sie tego dokonac.
Wyladujecie w miejscu oddalonym od niego o okolo jeden kilometr. Dostarczono wam niezbedny ekwipunek, a dodatkowe wiadomosci znajduja sie w branzoletach.
Mamy nadzieje ze wypelnicie zadanie w jak najszybszym czasie.
*******************************
Przewodnik poprowadzil was korytarzami do windy, ktora to zjechaliscie na jedno z najnizszych dostepnych pieter. Panowal tu niezwykly chlod, a sciany nosily slady dlugoletniego zaniedbania. Dodatkowo smierdzialo jak w dawno nie czyszczonym wychodku. Wreszcie staneliscie wszyscy razem przed drzwiami oznaczonymi numerem 13.
- To tutaj. Na nas juz czas. Jak znajdziecie sie w srodku to wypijcie ten bialy plyn i..... No ten tego... Wiecie... Powodzenia.
Po tym niepewnym pozegnaniu zmyli sie z dosc duza predkoscia, a wy .... No coz.. Wy zostaliscie sami. Tak sie wam przynajmniej wydawalo do momentu gdy z jednego z korytarzy wyszla do was ....dziewczyna.
Skloniwszy sie przed wami rzekla:
- Jestem Kyro, Strazniczka lustra i kaplanka Slonecznego Odbicia. Mam wam towarzyszyc w tej wyprawie.
Powiedziawszy to otworzyla drzwi malenkim kluczykiem, a was zalala poswiata zielonego swiatla majaca swoje zrodlo w lustrze zawieszonym na koncu sali.