IMHO sesja gdziekolwiek jest lepsza niż w oryginalnym settingu neuro, który jest napisany tak nieudolnie, jakby stworzono go z perspektywy kolesia mieszkającego na podlaskiej wsi, który o USA słyszał jedynie od wujka, co spędził tam dwa dni za czasów Gierka. Z kolei resztę ten biedak dopowiedział sobie z pulpowych filmów akcji i puszczanych na Polsacie seriali klasy B z lat 80 i wczesnych 90.
Ostatnio edytowane przez Alex Tyler : 04-05-2021 o 19:47.
Powód: "Polsat" wielką literą
|