- Salvadorze jezeli nasz cel nie jest zgodny z twoim to przynajmniej nie przeszkadzaj.
Sariel az plonela ze zlosci slyszac tego medrka z gobliniej nory. Nie zwarzajac juz wiecej uwagi na jego slowa, odlozyla luk wraz ze strzalami, a rapier oddala w dlonie Draco. - Nie bedzie mi potrzebny.
Nastepnie zas naciagnela szczelnie kaptur na wlosy i zaczela sie skradac w strone grupy wiezniow w ktorej byl ow wypatrzony przez nia mezczyzna.
__________________ [B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B] |