Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-05-2021, 15:48   #5
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
W zbrojowni mieszczącej się na poziomie -5 można było powiedzieć, że panował zarówno gwar jak i pustka. Wszystko zależało, którą ścieżką się poszło. Z strzelnicy do uszu Stainera dobiegał wręcz nieprzerwany turkot i hałas wystrzeliwanej broni, zarówno półautomatów jak i szybkich zabójczych karabinów i pistoletów maszynowych, wszystkich ze stajni Militechu. Potężni żołnierze korporacji, obtoczeni niczym niedźwiedzim sadłem w ciężkie pancerze mijali Johana z cichą dezaprobatą widząc jak to solosi, zbyt słabe i kruche mięso. Po prawdzie agent ćwiczył na siłowni trzy lub nawet cztery razy w tygodniu, niemniej nie mogło się to równać z masą mięśniową i wszczepami zawodowych żołnierzy, którzy mogliby złapać Johana za kark i zmiażdżyć go jednym mocniejszym uchwytem.

Halec siedział za pancerną wzmacnianą szybą w swoim warsztacie kwatermistrza. W jego otoczeniu znajdowało się krocie rozłożonej broni, smary, dodatki i ulepszenia gotowe do zainstalowania. Johan widział go może raz, dwa razy w życiu, kiedy odbierał służbową broń czy brał kwit na trening w strzelnicy. Kiedy podszedł zobaczył jak łysiejący, wychudzony mężczyzna uśmiecha się dziwnym, zgaszonym i nieśmiałym gestem. Jego tanie, kwadratowe cyber-oczy, które wtapiały się w oczodoły jak roztopiony szary ser z plastiku zaświeciły zielonymi punktami.

-Johan Stainer, co Cię tu sprowadza?!- wykrzyknął ponurym, ale o dziwo żywym głosem.

Agent przez chwilę zastanawiał się jak go zapamiętał, ale połączył fakty i zrozumiał, że Halec musi mieć stały dostęp do baz danych personelu. Kwatermistrz musiał na bieżąco rewidować komu i kiedy daje najlepszy karabin szturmowy, a kto wisi mu kasę za przegranego pokera. To drugie prawdopodobnie należało już do spraw jego hipokampa.

-Mam ważne spotkanie. Potrzebuję trochę magazynków do mojego przydziałowego Lexingtona i jeśli da się jakieś opancerzenie…

-Znam, znam Twój typ. Coś co zmieści się pod tym modnym garniturem, jak sądze?- powiedział Halec i jeszcze mówiąc słowa położył przez okienko trzy magazynki amunicji pistoletowej 10mm a potem znikł za drzwiami i po krótkiej chwili wyniósł lekką kamizelkę nano-węglanową.

-Cud, miód. Lekka, opinająca się na ciele, nie utrudnia ruchów i nie jest widoczna. Nanorurki węglowe złożone w wiązania heksoidalne. O rykoszety nie musisz się martwić, z bliska przetrzyma lekki kaliber o ile ktoś nie przystawi Ci spluwy prosto w brzuch…- na chwilę kwatermistrz uśmiechnął się zajadle z rozmarzeniem, jakby fantazjował o nieletnich dziewczynach.- Coś jeszcze? Oczywiście zgodnie z poleceniem, za dodatkowy sprzęt będziesz musiał zapłacić już z osobistego konta.

-Długo jeszcze?- powiedział nagle basowo za plecami Johana jakiś wygolony na czerwony irokez trep, który ewidentnie wrócił z siłowni bez prysznica, bowiem cuchnął kwaśnym potem, i typową wonią wydzielaną przy braniu silnych anabolików.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 05-05-2021 o 17:45.
Pinn jest offline