Żal się jej zrobiło dziewczyny. Z medycznego punktu widzenia duszenie było wielkim dyskomfortem. Przy odrobinie szczęścia może złamie sobie kark, ale pętla wyglądała na dobrze zrobioną.... bidula. No i ten smród był niemiłosierny ale… wiedźma? Może i wiedźma… Ale tak traktować ludzi się nie godzi, zwłaszcza dziewki, zero szacunku. Zresztą co to, oni jej grożą. Przecież ona jest uczona, medyk! Studiowała w Altdorfie na najlepszej akademii! Nie zdziwiła by się gdyby jednemu z nich podczas walk opatrywała rany. Beszczelni paniczkowie. Chloe fuknęła zdenerwowana
-Hejże! Powoli! Co to mają być za samosądy! – Chloe nagle się nastroszyła – Jaśnie panowie są wyświęceni żeby samemu karę wymierzac, he? Jeśli ona wiedźma, to przed oblicze sigmarytów ją weźcie, a nie jak chłopi chcecie ją tu powiesić! Prawo imperialne mówi o takich przypadkach! A nie jakieś cyrki jak w Bretonni! Odetnijcie ten sznur!
Tupnęłą nogą. Podobnie zachowywała się w domu, gdy była mała, kiedy to piastunka nie chciała dac jej dodatkowej porcji placków z miodem. Tyle, że tutaj sytuacja była „nieco” inna. No i pozostwało pytanie – kogo ona tu bardziej pakuje w tarapaty – siebie czy biedną dziewkę? Chloe momentalnie zadała sobie to pytanie i zbladła. Uśmiechnęła się nerwowo. -Bo panowie szlachetni, prawda? Nie uchodzi wam zajmować się takimi sprawami, prawda? Nie godzi się brudzić szlachetnych rąk, prawda? My... ją zaprowadzimy pod sąd, panowie. A szlachetni panowie będą mogli oglądać płonące stosy, prawda? Ale nie możemy pozwolić by się musieli parać zawodem kata, prawda? Panowie? Prawda?
Bogowie miejcie w opiece je obie…
__________________ "Bretonnia to kraj spokojny i sprawiedliwy, w którym kazdy człowiek wie, gdzie jego miejsce. Twoje jest na stryczku"
Za Panią Jeziora!
Ostatnio edytowane przez Mayer : 29-08-2007 o 13:13.
|