Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-05-2021, 10:40   #96
Arvelus
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację

- Rozdzieliliśmy się - odpowiedział Anthon. - Miałem plan, ale niestety chuj go strzelił i na figę wyszedł. Nim zrewidowałem swoje poglądy i opcje było już zbyt późno by ich dogonić. Zbytnie ryzyko, że bym skończył SAM w jakiś wnykach. Więc wróciłem. Karl z chłopakami szli szukać jakiegoś wyłomu czy miejsca gdzie można się po linie dostać. W sumie nie dogadaliśmy co zrobią gdy to znajdą, ale zakładam, że wrócą tu.
Anthon rozejrzał się czy nikt nie jest blisko i zniżył głos
-Jana, słuchaj mnie dziewczę drogie… Mam sekret ważny do zdradzenia. Osobisty. Prawdopodobnie okaże się istotny w ciągu najbliższych dni. Moi chędożeni przełożeni zakazali mi go zdradzać poza bezpośrednią groźbą śmierci i mieli ku temu swoje powody.- zrobił krótką pauzę aby dać jej zrozumieć - Więc… przyrzeknij, że jeśli sytuacja mnie nie zmusi aby samemu się wydać to zachowasz dla siebie co powiem… a przed Karlem powiedzmy, że pół roku od dziś. Potem możesz mu wszystko opowiedzieć jeśli będziesz chciała. Nie chcę między wami, gołąbeczki, stawać ością nieszczerości. - znów zrobił pauzę na moment
- To jak będzie, Śliczna? Mogę na ciebie liczyć?

// jeśli się zgodzi //

Anthon wyciągnął z plecaka tubę z dokumentami, a z niej swój glejt magistra złotego kolegium
- Jestem magiem szkolonym w Altdorfie. - zatrzymał się na chwilę z satysfakcją obserwując jej niedowierzanie. Zawsze sprawiało mu frajdę rzucenie komuś tego w twarz, choć teraz wyjątkowo starał się tego nie “rzucać”

- Trochę naskrobałem w kolegialnej polityce kilka miesięcy temu i ta wyprawa jest dla mnie zesłaniem-z-częściowego-wyboru aby sprawy ucichły. To nie ważne teraz. Ważne jest to, że jestem diablo dobrym magiem i jak będzie potrzeba to zacznę ciskać pociskami wrzącego srebra i innymi numerami. I tu problemem stają się łowcy. Jakbyś była świadkiem tego i ci zaczęli by się rzucać potrzebuję cię abyś ich powstrzymała, albo przynajmniej spróbowała powstrzymać przynajmniej do momentu jak skończę zabijać kultystów… mogę na ciebie liczyć? W sytuacji gdy musiałbym się ujawnić wolałbym nie musieć oglądać się za siebie czy zaraz jeden z nich nie zdzieli mnie toporzyskiem przez potylicę.
 
Arvelus jest offline