Anna zwiedzała dom analizując przydatność każdego sprzętu i mebla. "Tu włoże naczynia, o a tu może sztućce- myślała chodząc po kuchni. Trzeba było rozpakować jedzenie jakie ze sobą wzięli i brać się do gotowania. Po takiej podróży w żołądku kiszki marsza grały. "Ale najpierw- prysznic"- o tak, trzeba było przecież zmyć z siebie cały brud podróży.
-Zamawiam Å‚azienkÄ™ po Michale, a potem zabiorÄ™ siÄ™ za jakiÅ› obiad co wy na to? |