Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-05-2021, 04:57   #474
Jaśmin
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Devil's Line

Czyli dojrzała opowieść o wampirach albo na pohybel zmierzchowi.
Wszyscy wiedzą co to Zmierzch. Opowieść o wampirach dla niewymagających nastolatek, brokatowy Edward i jego Bierna Bella. W Devil's Line takich schematów nie uświadczymy. Protagonista to, co prawda, zdaniem innego wampira, kociak udający twardziela (Johannes to jego przeciwieństwo, twardziel udający blond kociaka), ale jest to kociak interesujący, a jego partnerka Tsukasa, niewinna, o uroku łani, jest dowodem na to, że dziewczyna w anime nie musi być rozlazłą ciapą, żeby przykuwać zainteresowanie.
Sama seria jest, w dużym skrócie, opowieścią o wzajemnym przenikaniu światów ludzi i wampirów (zwanych tu również diabłami). Wampiry, jednakowoż, nie są klonami Drakuli, rodzą się normalnie, czy to ze związku dwójki diabłów czy mieszanego. Takim mieszańcem jest Anzai, na codzień inspektor japońskiej policji ze specjalnego oddziału do walki z diabłami. Trzeba tu dodać dwie informacje. Nie wszystkie diabły piją krew ludzką, wiele walczy ze swym nałogiem, nawet mimo tego, że krwawa abstynencja skraca im życie do góra czterdziestu lat. Nie wszystkie diabły więc są na celowniku policji.
Fabuła jest nad wyraz zręcznie spleciona. Anzai i jego koledzy i koleżanki z policji ścigają wampiry morderców. Ich rutyna zostaje zakłócona przez organizację dążąca do ujawnienia wampirzej plagi społeczeństwu. Rząd i policja robią co mogą by zamieść problem pod dywan, ale agenci organizacji są nad wyraz dobrze zorganizowani, zdeterminowani i pomysłowi. Używając bokserskiej metafory, obie strony wymieniają ostrożnie serie szukając okazji by zadać rozstrzygający cios. Ani słowa więcej, to trzeba samemu zobaczyć.
Grafika i animacja zacne, muzyka...ehem, słoń, ucho. Wiecie o co biega. Op i end to kolejny dowód na to, że świt i zmierzch odcinka są ważne, innymi słowy zarzutów brak.
Podsumowując, seria jest kapitalna. Zapraszam na seans każdego kto ma ochotę na znakomity kryminał w klimatach horroru. Smacznego.
Ocena 8/10 - bo to dobry horror jest.

Liz to Aoi Tori

Czyli spokojnie, melodyjnie i refleksyjnie albo jak rozwinąć wątki z Hibike Euphonium.
Twórcy HE postanowili raz jeszcze zabrać nas do świata muzyki klasycznej w licealnym wydaniu. Tym razem głównymi bohaterkami są zamknięta w sobie, introwertyczna Mizore i jej energiczna przyjaciółka Nozomi. Dziewczęta z orkiestry szykują się do ogólnokrajowych zawodów, oboistka Mizore i flecistka Nozomi mają szczególną rolę do odegrania. Grany przez nie fragment ma być najjaśniejszym odbiciem historii o Liz i niebieskim ptaku, opowieści o miłości i jej zakończeniu.
Kolejne dzieło, które przykuło moją uwagę. Mizore jest jak jej ulubiona rybka, spokojne unosi się w swoim wodnym świecie, zajęta swymi myślami. Nozomi, zaś, cóż, ona jest jak ptak. Innymi słowy uzupełniają się znakomicie.
Grafika jest sympatyczna i pastelowa. Muzyka w takim filmie nie mogłaby zostawać w tyle za fabułą, nawet Jaśminowiec to czuje.
Seans płynie spokojnie i refleksyjnie. Okruchy życia w najlepszym wydaniu.
Ocena - 8,5/10 i oglądać proszę.

Cheers
 
__________________
Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków.
Ale to nie powód by nie myśleć.
Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb!
Hejt? Kijem przez grzbiet.

Ostatnio edytowane przez Jaśmin : 13-05-2021 o 05:04.
Jaśmin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem