Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-08-2007, 19:20   #7
Khel
 
Reputacja: 1 Khel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodze
Posv

Posv obudził się jak zwykle w znakomitym nastroju. Rozejrzał się po pokoju, który był małą repliką jego domu na rodzinnej planecie. Zeskoczył na dół i zaczął trening jak czynił to każdego ranka. Nagle z głośnika usłyszał następujące słowa.

- Posv, Veriene, Tek, Lanoreth, Ashur, Alemir, Seiya i ... Kyro. Przygotować się do wyprawy.

Na jego twarzy pojawił się uśmiech, kiedy usłyszał znane mu imiona Veriene i Tek. Razem z Tekiem tworzyli całkiem zgraną parę, którą było trudno pokonać. Rozumieli się znakomicie i można powiedzieć, że dopełniali. Było to jednak dość dziwne, gdyż reprezentowali sobą odmienne postawy. Wraz z dobrymi wspomnieniami wróciły te złe. Przed oczami stanął mu obraz Tary, małej i niewinnej dziewczynki. Dziewczynki o wielkiej mocy i jeszcze większym sercu, gotowej poświęcić wszystko dla towarzyszy. Posv zdołał się już uporać z jej śmiercią, choć nie było to wcale łatwe. Teraz wspomnienie tej małej dawało mu wewnętrzną siłę. Siłę, którą był w stanie wykorzystać przeciw wszystkim. Posv wrócił do pomieszczenia zawieszonego wysoko nad podłogą i wyjął stamtąd swoją broń. Pięknie zdobiony miecz i sztylety do rzucania. Założył na siebie brązową przepaskę, miecz zarzucił na plecy, a sztylety powkładał do pasa przywiązanego od pochwy miecza to przepaski na biodrach. Zdziwił się, kiedy do jego drzwi ktoś zapukał. Zszedł na dół i otworzył. W progu stał posłaniec, który dał mu jakiś worek, dwie fiolki i rozkazy. Posłaniec zaczął coś mówić o tym, że należy się pośpieszyć, jednak Posv był zajęty czytaniem notki.

- Tak, możemy ruszać.

Odpowiedział i ciągle czytając ruszył za przewodnikiem. Droga trwała chwilkę, kiedy jednak znaleźli się na miejscu twarz Posva znów się rozpromieniła.

- Witam, jestem Posv Avresir.

Posv przedstawił się wszystkim obecnym, następnie podszedł do Teka i Veriene podał im rękę i dodał.

- Miło was widzieć, mam nadzieję, że będziemy spotykać się w taki sposób jeszcze wiele razy.

Posv chciał coś dodać, jednak przerwało mu pojawienie się ślicznej dziewczyny, która przedstawiała się jakimiś tytułami. Dla Posva nie miały one znaczenia, zapamiętał tylko jej imię Kyro. Dziewczyna otworzyła drzwi, z których wystrzeliło zielone światło. Dziwne to wszystko, ciekawe, gdzie znajdziemy się tym razem. Była to ostatnia myśl, która przemknęła mu przez głowę przed wejściem do pokoju. W końcu znalazł się w środku, stanął i patrzył się w lustro, czekając na polecenia.
 
__________________
"Gonna die in hell,
gonna pay for all his sins"
Khel jest offline