Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-05-2021, 12:04   #40
Wila
 
Wila's Avatar
 
Reputacja: 1 Wila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputację
Klara poczekała aż dziewczyny zabiorą rzeczy. Poprowadziła je na stronę, pozostając niedaleko obozowiska, ale jednak poza zasięgiem wzroku panów. Zakładała, że nie będą świntuchami i nie przyjdą podglądać, a wolała jednak pozostawać w niedalekiej odległości. Znalazłszy niedaleko brzegu jakiś większy kamyk usiadła na niego, odwracając się plecami do wody w której miały zaraz kąpać się dziewczyny, a przodem do otoczenia. Najwyraźniej miała zamiar siedzieć na straży.
- Myślałam, że się też wykąpiesz? - Powiedziała Amy… rozbierając się do golasa.
- Uhh… - Mruknęła w międzyczasie Oriana, i po chwili ociągania, i wahania, ściągnęła koszulkę, pod którą nic nie miała, pozostając jednak w szortach.
Klara zerknęła krótko, kątem oka na dziewczyny. Była ciekawa… przede wszystkim widokiem brzuszka Amy.
- Będę Was pilnować - odpowiedziała wpatrzona już przed siebie.

Amy i Oriana poszły się więc kąpać, będąc tak w wodzie do pasa, a Klara pilnowała… i przez dobre 5 minut nic się w sumie nie działo. W końcu jednak pojawił się jakiś szelest w trzcinach odległych o jakieś 10-15 kroków od miejsca, gdzie mniej więcej wszystkie przebywały…
Klara spontanicznie wydobyła obydwa swoje pistolety i podniosła się z miejsca. Jej wzrok podążył w tamtym kierunku. Oczywiście, zauważyły to obie nastolatki, u których wywołało to mały niepokój… ale nagle Amy się uśmiechnęła. Zagwizdała. Po chwili z trzcin odpowiedział gwizd.
- Tatuś - Powiedziała ciężarna, i dalej się pluskała, niby nic, nie kryjąc ze swoją nagością. Za to czerwona na twarzy Oriana przykucnęła w wodzie, chowając się w niej po szyję.
Klara jeszcze nie schowała broni.
- Dziewczyny się kąpią, zaraz wrócimy- Klara uprzejmie przypomniała o tym "Tatusiowi". A odpowiedzią była… cisza, i kolejny szelest trzcin, ale brzmiało to, jakby się cholerny Ed oddalił. A Amy z kolei po chwili wyszła z wody, i zbliżyła się naga i mokra do Klary. Stojąc ledwie dwa kroki od niej, pogładziła się po brzuszku.
- Pilnuje mnie. Wiem, że to może trochę nie ten… no ale co tam widok piersi? - Spojrzała na chwilę w stronę nadal siedzącej w wodzie Oriany, i przelotnie się uśmiechnęła.
Czerwonowłosa schowała wobec tych słów broń, pozostała jednak w pozycji stojącej. Przeniosła też w końcu wzrok na Amy, najpierw na piersi o których wspomniała dziewczyna, później na brzuch, któremu od dawna miała wewnętrzną ochotę się przyjrzeć.
- Faktycznie - powiedziała w końcu patrząc w oczy dziewczyny - trochę nie ten. - odwróciła od niej wzrok i dodała- Wydaje się nadgorliwy.
- Ja się tam nie wstydzę… w końcu każdy ma to samo - Odparła nastolatka, po czym zrobiła kolejny kroczek do Klary.
- Chciałabyś… dotknąć? - Szepnęła.
Klara nie spojrzała, ale skinęła potwierdzająco głową. Chciała. Amy złapała ją więc delikatnie za dłoń, po czym poprowadziła ponownie do kamienia, gdzie Klara wcześniej siedziała…
- Usiądziesz? - Powiedziała, a Oriana nagle w ekspresowym tempie wyszła z wody, ubrała koszulkę, po czym czerwona jak piwonia, oznajmiła, iż wraca do obozu.
- Zaczekaj Oriano - Klara próbowała ją zatrzymać - może to dobry moment na zbadanie Amy, jeśli jeszcze tego nie robiłaś?
- Uhhh… dobra, tylko pójdę po moje rzeczy - Odparła już z daleka Oriana, i po chwili Klara została sama z Amy.
- Będziemy tu czekać- odpowiedziała jej, po czym zgodnie z prośbą Amy usiadła na swoim kamieniu. Nastolatka z kolei stanęła przed nią, dosyć blisko, po czym miło się do niej uśmiechnęła.
- Nie krępuj się… - Powiedziała, i pogładziła swój ciężarny brzuszek obiema dłońmi - To nic dziwacznego…
Klara położyła obydwie dłonie na jej brzuchu, przybierając przy tym nostalgiczny wyraz twarzy. Czekała tak, czy poczuje ruchy. Dłoń Amy znalazła się zaś nagle na głowie Klary, po czym ją pogłaskała. Chyba wyczytała coś z wyrazu jej twarzy. Delikatnie przesunęła się jeszcze odrobinkę bliżej kobiety.
- Chcesz… się przytulić? - Szepnęła.
- Nie - odpowiedziała cicho Klara. I chociaż póki co nic nie dodała, widać było, że w ciszy walczy z myślami. I w końcu, pod jedną z .dłoni, wyczuła ruch w brzuszku nastolatki.
- Ojej, czujesz? - Cichutko zaśmiała się Amy, nadal głaszcząc głowę Klary.
- Tak, czuję! - powiedziała Klara nagle radośnie, chociaż w jej oczach pojawiły się pojedyncze łzy. - Ciepło dłoni przyciąga uwagę - dodała jednocześnie je zabierając by wytrzeć policzki. Amy, widząc jej łzy, nie powiedziała chwilowo nic. Uśmiechnęła się za to do Klary miło i ciepło, a i w jej oczach coś zamigotało.
- Wybrałaś już jakieś imiona? - zapytała Klara. Po przetarciu łez wróciła dłońmi do brzucha - No dalej maluszku, kopnij jeszcze raz.
- Jaakby była dziewczynka, to myślałam, że Sarah, jak moja mama… a chłopiec, to w sumie nie wiem - Zachichotała Amy.
- Ładnie imię - przyznała Klara - Sarah - powtórzyła je. - Nie jest ci zimno? - zmieniła temat, spoglądając na dziewczynę i odrywając wzrok od brzuszka.
- Słoneczko świeci… co, mam się już ubierać? - Parsknęła nastolatka, a wzrok Klary na drobny ułamek sekundy prześlizgnął się po powiększonych piersiach, z nieco sterczącymi sutkami - Wypadałoby?
Klara zaśmiała się.
- Nie przeszkadza mi - odpowiedziała. - Tak sobie myślę, że gdybym była twoim Tatusiem, też pilnowała bym cię nadgorliwie.
- No to się nie ubiorę! - Powiedziała radosnym tonem ciężarna, kładąc dla odmiany obie swoje dłonie na własnych biodrach - A co mi tam, hihi… - Dodała, a Klara znowu wyczuła ruch w brzuszku Amy.
- A ten, znasz imię dla chłopczyka, jakby był?
- Hmmm… może Henry? - zapytała Klara zabierając ręce z brzucha Amy.
- Naah… takie… stare… - Pokręciła przecząco głową nastolatka.
- Adam? - Klara próbowała dalej.
- Adam? Adam… - Amy podrapała się po głowie - No nie wiem, moooże… - Zaśmiała się.
- Carl? - czerwonowłosa zaproponowała kolejne imię.
- Hmmm… - Zamyśliła się Amy.

A wtedy, gdzieś całkiem niedaleko, rozległ się nagle mrożący krew w żyłach męski wrzask. Sądząc zaś po tonie…
- Tatuś!!! - Krzyknęła przerażona Amy.
Klara wstała gwałtownie na nogi, chwyciła ciuchy Amy I wepchnęła jej ich kłębek w ręce.
- Biegiem do reszty - oznajmiła, jednocześnie wyciągając znowu broń. - Szybko.
Gdzieś rozległ się pojedynczy strzał, a po chwili kolejny wrzask Eda.
- Ale tatuś!! - Amy zaczęła płakać.
- Pójdę mu pomóc, kiedy Ty będziesz bezpieczna, więc teraz w nogi - powiedziała Klara, tym razem rezygnując z jednego pistoletu, by pociągnąć Amy, chciała bardzo, by dziewczyna w końcu się ruszyła.
- Uratuj mojego tatusia! - Krzyknęła Amy, po czym zaryczana, w końcu potuptała do obozu… nago.
 
__________________
To nie ja, to moja postać.

Ostatnio edytowane przez Kerm : 27-05-2021 o 12:09.
Wila jest offline