28-05-2021, 07:52
|
#7 |
| Ubersreik.
Nie był to Altdorf, ani Marienburg, o miastach Ulthuanu nie wspominając, ale dla kogoś takiego, jak Amris Emberfell, był na swój fascynujący. Elfa ciekawiło wszystko, co ma związek z ludzką rasą, chłonął wiedzę i doświadczenia. Miasto przypominało mu mrowisko. No, może takie mrowisko, pod które ktoś podłożył ogień. U owadów dawało się po pewnym czasie zaobserwować pewne prawidłowości, wzory, porządek. Tu panował chaos, a sensu i celu w działaniu całości nie było widać, a może po prostu kupiec nie potrafił ich dostrzec.
Posąg cesarza uznawanego za bohatera, pod którym przystanęli, był niezgrabny. Brakowało mu lekkości i polotu, a jego stan też pozostawiał sporo do życzenia. Mech porastający cokół i widoczne pęknięcia stanowiły dla Amrisa całkiem udany symbol całej ludzkości. On i jego towarzysze, stanowiący niezwykle różnorodną, choć zaskakująco sprawnie działającą grupę, nie przybyli tu jednak kontemplować sztukę. Krasnolud wyznaczył chrapliwym głosem miejsce spotkania. - Pniaczek, mówisz? Dobrze, Gunnarze, będę cię szukał.
Na wszelki wypadek, ruszył szybko w swoją stronę, nakładając na głowę kaptur podróżnego płaszcza. Krasnoludzkie poczucie honoru (nazywane przez elfa obrażaniem się), przynależność do tajemniczego kultu zabójców (samobójców), a przede wszystkim pamięć o urazach sprzed wieków (życie w przeszłości) źle wpływały na odbiór takich drobnych złośliwości. Emberfell na chwilę utkwił wzrok w oczach Elsbeth, po raz nie wiadomo który dziwiąc się połączeniu zimnego spojrzenia, zaciśniętych szczęk i rumieńców na policzkach, z zaskakująco ciepłym uśmiechem wypatrzył znikającą już w tłumie małą Mo i pchnął lekko Selundrę. - No, leć, wiem, że już się niecierpliwisz. Nie usiedzisz nawet minuty w jednym miejscu. Tylko pamiętaj, wszystko dzieje się w swoim czasie, nie prędzej i nie później.
Elf zaśmiał się i choć planował szukać w Ubersreiku okazji do zarobku, to jego uwagę przykuł cyrkowy namiot. Handel mógł poczekać. Dołączył do małomównego maga. - Chodź, może tym razem pozwolą nam wejść. Tak przy okazji, bo nie miałem okazji spytać, wygodnie ci się chodzi z tą kosą?
__________________ Bajarz - Warhammerophil. |
| |