- Auuuaaa, moja noga. – Z ciemności, parę metrów od was dobiegł głos kobiety. Po kilku jej ciężkich sapnięciach rozbłysło nad nią jasne światło. Ludzka kobieta o ciemnych, krótkich włosach do szyi, ubrana w czarny lekki skórzany pancerz leżała przysypana częściowo ziemią i gruzem. Na jej lewej nodze leżał sporych rozmiarów głaz, którego sama nie potrafiła odsunąć. Każda próba wywoływała u niej tłumiony krzyk bólu. Po kilku chwilach poddała się i zawołała w pobliskie ciemności.- Jest tu ktoś? Nie mogę uwolnić nogi, jest chyba złamana.
Unoszące się nad kobietą światło ukazało znajdującą się za nią ścianę powstałą z fragmentów budynków, ulic, skały, ziemi i ludzkich ciał. Kilka częściowo zagrzebanych ciał wystawało z gruzowiska z wyciągniętymi rękoma lub powyginanymi nogami, po których spływała krew, tworząc coraz bardziej powiększającą się kałużę krwi wokół gruzów.
-Aaaaaaaaaaa – dziki krzyk bólu rozniósł się po jaskini. Jedno z ciał przysypanych gruzami budynku zaczęło się wić. Odkryte ręce i nogi wierzgały pod wpływem bólu. Krzyczący mężczyzna miał przysypaną klatkę piersiową i głowę cegłówkami oraz kamieniami.
W ciemnościach rozproszonych światłem poruszyła się trzecia sylwetka. Mężczyzna o krótkich szpakowatych włosach, odziany w aksamitną czerwień i błękit zaczął odpychać się nogami i rękoma w róg jaskini. - Kim jesteście? Co tu się wyprawia? Niech nikt się do mnie nie zbliża.
Yoshiko niereagująca na światło, ale mająca bardziej wyczulone pozostałe zmysły poczuła z przeciwnej strony od zwaliska przykry zapach rozkładającego się mięsa.