- Oh, dobry Sigmarze, Olaf, uwielbiam cię draniu niedoruchany! - uradował się Anthon gdy znalazł swego zbawcę ze słodziutką-jego-sercu gorzałą.
- Oby nie - podjął temat gdy zwilżył sobie gardło a przyjemne ciepło rozlewało się w jego żyłach. Karl jest bystry i reszta też nie głupia. Może wpakowali się w jakąś zasadzkę, ale raczej stawiałbym grube korony, że tak się nie stało. Jeśli do rana nie wrócą to wezmę chętnych i wyruszymy do nich… ale też mam nadzieję, że kilku sprawnych uda mi się odesłać do Lenkster. Nie możemy pozwolić aby ci kultyści się tu panoszyli. Na pewno nie planują niczego dobrego.