Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-06-2021, 12:35   #179
Alex Tyler
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Gladin Zobacz post
A prowadzisz na innym forum? Bo ja doceniam zaangażowanie i ilość włożonej pracy.
Sporadycznie na discord.


W każdym razie nie wiem, może spróbuję to przemyśleć (pociągnięcie tej jednej sesji, nie fakt prowadzenia w ogóle na tym forum - tutaj nie zmienię zdania). Na razie zrobimy sobie downtime. Ta sesja w tym formacie kosztuje mnie naprawdę dużo wysiłku i przygotowań. Mogłabym ją poprowadzić bardziej na odwal, bardziej railroadowo, mniej ambitnie. Tylko tak nie umiem i nie chcę. Mam swoje standardy. Posty potrafią być obszerne, ale wodolejstwa w nich nie ma. Wszystko służy budowaniu klimatu, rozwijaniu fabuły albo odzwierciedlenia nastrojów świata przedstawionego. Nie będę się zbytnie przechwalać, ale staram się by u mnie postacie trzymały się charakteru swoich prowincji, zawodów i ras, używały ojczystych dialektów i powiedzonek itd. itd. Wszelkie wydarzenia są zgodne z lore, albo lore-friendly. Ale też wplatam to naturalnie, bez robienia z gry sztywnego wykładu. Ogółem nie bardzo jest co skracać (już to robię), bez obniżenia faktycznej jakości. Dla mnie podstawą RPG jest wolność wyboru i konsekwencje. Żywy świat oraz to, by reagował on na bohatera i jego poczynania responsywnie. Żeby gracze i NPC nie byli bezpłciowymi botami, obojętnymi sobie i światu...

Co do samej historii, to każda historia tego typu ma taki pacing. To typ przygody oparty na intrydze i tajemnicy, zatem wolno rozwijającej się. Każdy, kto kojarzy te klimaty, to się z tym spotkał w filmie, opowiadaniu czy komiksie itd. Na okładce mamy niewyraźne sylwetki skavenów, ale przecież skaveny nie istnieją, prawda? Kampania dotyka tematyki dezinformacji, konfliktów interesów i zarazy (trochę jak w "Dżumie" Camusa) oraz napływu uchodźców ze wszelkimi społeczno-ekonomicznymi tego konsekwencjami (podkręciłam te wątki, bo w oryginalnej kampanii jest bardziej jednowymiarowo). Coś w sam raz na czasy COVIDowe i nie tak dawno po kryzysie migracyjnym Dlatego na początku niewiele wiadomo, dużo informacji wydaje się zbędnymi fillerami, kłamstwa mylą się z prawdą, panuje atmosfera niepokoju, rosną wzajemne niesnaski, z ludzi wychodzi to co najgorsze itd. I tak realnie, to jeszcze niewiele się dzieje, ponieważ nawet nie skończyliśmy połowy pierwszego rozdziału, który jest ledwie wprowadzeniem.

W każdym razie ta kampania, zwłaszcza w moim wydaniu, jest mocno grimdarkowa. Zauważyłam, że sporo ludzi nie wie co to prawdziwy grimdark i potem się dziwi, że im nie podchodzi gdy dostają go w czystej formie (czyli normalniej, zatem również nie derpowej - przesadzonej), bo dotychczas patrzyli na wygładzone wydania w dodatku zaprezentowane z perspektywy grup uprzywilejowanych (istot na tyle silnych i/lub wpływowych, że nie czuły zbytnio ciężaru życia w takim świecie). Kampania przez większość czasu posiada mało satysfakcjonujący przebieg oraz zakończenie dla graczy, którzy wolą klimaty bardziej bohaterskie i wzniosłe. BG będą działać po kryjomu, po cichu ratując miasto, a nie uzyskując w zamian grama gratyfikacji, aż do finału, gdy oficjalnie spadnie na nich ten ciężar, po finale jednak zakończenie będzie raczej gorzkie. No i przede wszystkim to jest właśnie kampania, więc oczekiwałam po graczach większej świadomości tego, na co się decydują. Kampania oznacza sesję na przynajmniej 1-2 lata.

Ja odnoszę wrażenie, że wszyscy rozminęliśmy się ze swoimi oczekiwaniami i wyobrażeniami, dlatego robi się z tego zwykła farsa. Która sprawia, że tracę pokłady motywacji, które są niezbędne, by utrzymać należyty poziom gry i ją kontynuować. Poza tym nawet nie chce mi się rozwodzić nad dorosłymi ludźmi, którzy nie wiedzą, co czują i co im się nie podoba. Dla mnie to jakiś żart. Ja jestem z zupełnie innej szkoły życia i grania. Dla mnie to są niemal barbarzyńskie warunki, jakieś takie kręcenie nosem, dziwne podteksty, zero feedbacku. A potem zawijanie manatek. Żeby sobie nie zaprzeczyć, nie będę kontynuować i zakończę w tym miejscu. Na wszelki wypadek podziękuję jeszcze tym graczom, którzy pozostali na placu boju. Chociaż z wygenerowanych postaci podobały mi się prawie wszystkie. Można było z tego ukręcić coś fajnego. Szkoda.
 

Ostatnio edytowane przez Alex Tyler : 08-06-2021 o 12:38.
Alex Tyler jest offline