Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-06-2021, 14:11   #2019
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Czarno odziany jegomość, który strzelał z Axelem do tej samej tarczy, miał dobrą rękę do łuku i celne oko. I gdyby dla Axela zwycięstwo w zawodach było kwestią życia lub śmierci, z pewnością życzyłby mu połamania rąk.

- Axel Mayer - przedstawił się, gdy szykowali się do kolejnej serii strzałów.
- Robben z Lockeleeny - usłyszał w odpowiedzi.

Axel dyplomatycznie nie dopytywał, gdzie owe Lockeleeny się mieści.

Postrzelali jeszcze nieco, a że pogoda sprzyjała, Axel zaprosił nowego znajomego na coś zimnego. Przy okazji zdarzyła się okazja do pogadania.
- W zeszłym roku wygrałem Turniej Siedmiu Tarcz - powiedział Robben - organizowany w Wolfenburgu, mam też dwa tytuły Mistrza sprzed kilku lat z Ostlandzkiej Długiej Strzały. Zająłem także zajął trzecie miejsce w Cesarskich Zawodach w Altdorfie. Ale to stare dzieje - dodał.
- Ja się włóczyłem po świecie i nie myślałem o takich przyjemnościach - przyznał Axel. - To mój pierwszy raz... A tu startowałeś?

Robben, jak się okazało, parokrotnie brał udział w zawodach, dochodząc dosyć wysoko, ale nie miał szczęścia.

- No to trzymam kciuki, żeby tym razem ci się udało - powiedział, całkiem szczerze, Axel.
- A ty nie chcesz wygrać? - spytał Robben.
- Chcieć każdy by chciał, ale na nagrodzie aż tak mi nie zależy. Poza tym... - Axel poklepał wiszący u boku pistolet - ...ostatnio mało miałem do czynienia z łukiem. Bywałeś tu, więc zapewne wiesz coś o konkurencji?
- Największe szanse ma Allavandrel Fanmaris, dworski łowczy. To faworyt i wielokrotny zwycięzca.
- Rubben powtórzył nazwisko, które wpadło już Axelowi w uszy. - Trzeba też liczyć się z niepozornym Willem von Buycke oraz z starszym z braci Kromme, Alfredem.
- Oby nasze strzały lepiej trafiały, niż ich
- zażartował Axel. A potem umówił się z Robbenem na piwo, po zakończeniu pierwszego dnia zawodów.
- Najlepiej opić zwycięstwo w pierwszym dniu zawodów. - "Czarny" łucznik chętnie przystał na propozycję.
- A w razie niepowodzenia poszukamy pocieszenia w ramionach chętnych panienek - uśmiechnął się Axel.
Rubben przytaknął z zapałem.

* * *

Na Placu Zbrojnych było wszystko tak, jak to wcześniej Axelowi opisywano. Pozdrowił, z daleka, Rubbena, a potem podszedł do stołu, gdzie urzędnicy zapisywali uczestników.
Podał swoje dane, wrzucił sporą garść srebra do skrzynki, do której datki zbierały kapłanki Shallyi.
I, zgodnie z zasłyszaną wcześniej radą, nie zapomniał o Ranaldzie.
 
Kerm jest offline