Zagrałbym w Młotka 2ed., mogę dołączyć nawet do trwającej sesji, choć nie ukrywam że preferuję solówki z minimalną dozą mechaniki. Najchętniej jakąś kolokwialnie mówiąc "przykokszoną" postacią; żadnym tam kuchcikiem czy innym szczurołapem który postanowił zakosztować wesołego życia poszukiwacza przygód