hmm... jak w pracy pisałem posta, to nie sądziłem, że będzie na tyle długi. Ale przynajmniej się nie nudziłem w robocie ;]
I spoko Almena, przynajmniej jeśli o mnie chodzi, to na nieszczęście jestem na tyle mądry, żeby widzieć, że nie zawsze da sie robić co sie chce bo to [cenzura dla przewrażliwionych] życie zwala na głowę tylko coraz więcej i więcej i więcej i więcej i więcej...
Ale na to jeszcze znajdą się pieniądze... znaczy sposób dzięki któremu będzie można robić więcej czego się chce (po zatrudnieniu paru ludzi do rozwiązywania problemów oczywiście). Mam nadzieję, że wyrozumiałość mi pozostanie...
Poza tym, kto inny jest w stanie prowadzić sesje z Dirithem? Nie ma takich zasad coby go opisały na tyle, żeby pozwolić mu brać udział w innych sesjach/u innego mg, więc ja spokojnie i cierpliwie zostaję