Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-06-2021, 13:47   #108
Arvelus
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację

- Najgorszy scenariusz jest taki, że wszyscy zginiemy, a te bydlaki pozostaną w ukryciu. Jeden lub dwóch z nas powinien ruszyć w drogę powrotną. Taki co umie pisać, aby mógł spisać całą drogę i jak dotrze do Lenkster opowiedzieć wszystko. No ale nie będę wam wydawał rozkazów, a ja sam bym zdechł jak pies w tej dziczy.

Anthon kręcił się trochę po obozie czekając aż reszta się zbierze. Czyścił sprzęt, oliwił grot włóczni i ostrze miecza. Poprawiał paski tarczy… to wszystko nie miało znaczenia, ale rutyna pomagała się skupić. Wejść w odpowiedni rytm. Odpowiedni nastrój.

Sięgnął do sakwy gdy nikt nie patrzył i pogłaskał czubkiem palca mechanicznego żółwia. Spojrzał na Janę… spojrzał na wybebeszone wiatry magii. Westchnął ciężko i podszedł do Oswalda…
Anthon poza kadrem przeprowadza z Oswaldem tę samą rozmowę co z Janą wcześniej i prosi go o pomoc w dyskusji z łowcami z którymi też chce ją przeprowadzić. Zakładam, że się zgodził. Jeśli nie to zmodyfikuję posta po feedbacku. Można też retroaktwynie scenkę rozegrać w kolejnych postach.



Anton podszedł do łowców z Oswaldem po swojej prawicy
- Panowie. Kto z was, po śledczej, jest najwyższy stopniem? - zapytał poważnym tonem z wyrazem twarzy jakby szedł do bójki. Gdy usłyszał odpowiedź rzucił mu, lekkim lobem, swój glejt.
- Anthon von Kurtze, magister Złotego Kolegium. Działałem pod przykrywką na polecenie przełożonych, ale teraz uznałem, że sytuacja zrobiła się zbyt poważna i zamierzam zacząć miotać wrzącym srebrem bo tam, skurwysyny mają chędorzonego i nie-bylejakiego warlocka i to raczej już nie jest moment gdy wciąż mogę liczyć, że będę mógł się wstrzymywać. Więc informuję was abyście się nie zdziwili gdy to się stanie. Więc jak będzie? Między nami wszystko w porządku? - zapytał z napięciem w głosie. Autentycznie spodziewał się i przygotowywał na możliwość, że zaraz zaczną tu walną walkę
“Po pierwsze: nie dać się otoczyć” pomyślał wyczekując odpowiedzi.
 
Arvelus jest offline