Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2021, 11:23   #483
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację

Krzyk Anny rozdarł noc. Ruszyła biegiem do Gerge i padła przy nim na kolana. Modlitwę wymawiała szybko, mimo łez zalewających jej oczy. Marek wzniósł topór, mając teraz przed sobą Annę był pewny trafienia.

Dwie strzały wbiły się w jego klatkę piersiową. Marek odwrócił wzrok i spojrzał skąd nadleciały.

Młody Jakub i Jorg stali z napiętymi łukami. Tyle, że żadna ze strzał zdawała się nie zrobić wrażenia na Marku. Ruszył w stronę łuczników, lecz drogę zastąpili mu ludzie kanonika. Marek tylko zaśmiał się podle, a jego śmiech przeszedł w jęk bólu.
Hugin wyprowadził szybki cios drzewcem w kolano napastnika. Po tym odwrócił się niczego nie rozumiejąc w stronę Eberharda. Wokół Gergego i Anny zaczęłi się kotłowac rycerze podesłani przez księcia.

Z drugiej strony wóz z ciałem wampirzycy odjeżdżał spokojnie jak gdyby nigdy nic, zaś rycerze, którzy go chroniki stanęli w równym szyku równo z Eberhardem. Siły inkwizycji wyglądały przy nich jak zbiorowisko najemników. Wszystko wskazywało na to, że rzezi nic nie powstrzyma. Hugin kopnął Marka w nadgarstek, po czym złapał go za kołnierz i pchnął w błoto.

Ten jednak nie upadł, ale przetoczył się z niezwykłą wręcz zręcznością. Na pewno nikt nie spodziewał się takiej sprawności po osobie o posturze niedźwiedzia.

Niebo było coraz jaśniejsze. Niemal świtało gdy Hugin rzucił swoją włócznię w błoto.

- Nikt więcej dziś nie zginie - rozległ się głos rozgniewanej kobiety. - Odejdźcie.

- Ale jest nas więcej, mamy ich jak na tacy. Mamy łuczników - zaczął mówić do Hugina tudzież Huginy jeden z ludzi kanonika. Krótkoobcięty i gładkolicy zakonnik uderzył go łokciem w splot słoneczny, a ten po kilku panicznych wdechach osunął się w błoto.

- Ruszajcie - włóczniczka powiedziała do Eberharda.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline