Antony Harder i Antoni Chrapaczek: Weszliście korytarzem, który zaraz skręcał w lewo. Ledwie kawałek przeszliście, by stwierdzić, że w tych ciemnościach nie widzicie nawet czubka swojego nosa. Antony swoje słowa kierował gdzieś przed siebie... Ciężkie kroki władcy ustały. - Zabierajcie się z moich podziemii - pojawiła się odpowiedź w waszych głowach.
Po tym nastała cisza. Nikt ani nic się nie poruszało, włącznie z waszym rozmówcą. Kompletny brak dźwięków i światła. Poczuliście się nieswojo. Farin i Xaphion: - Skoro tak, to idźcie sobie dalej i szukajcie zabójcy, nic nam do tego - odparł człowiek w zbroi. - Puszczamy buntowników? - zapytał któryś z żołnierzy. - To chyba jednak nie oni. Poszukamy gdzie indziej. - brzmiała odpowiedź Laerrossa. Pozostali: Gdy czarnoksiężnik odszedł, białe światło poszarzało, powodując niemal absolutny mrok w komnacie. Usłyszeliście, że podtrzymywane do tej pory ciało Falsquora upadło na ziemię.
__________________ Bardzo lubię regulamin, a szczególnie punkt 10! |