Szczerze mówiąc, prędzej spodziewałabym się gromu z jasnego nieba, niż takiej wiadomości od naszego MG.
Ale też miałam tu swoje "spięcia" [choć ani w jednej setnej tak poważne, wnosząc z tonu Twojego wpisu], dlatego rozumiem Twoje rozgoryczenie,
Ombrose.
Niezmiernie mi przykro, że takie coś Cię spotkało, to naprawdę nie fair.
Lecz równie smutno jest mi z powodu tego, że nasza sesja upadła tak szybko.
Nawet jeśli z jakichś powodów nie zostałaby w pełni rozegrana, to i tak mogła przynieść nam wiele dobrej zabawy i satysfakcji.
Życie widać postanowiło dać nam prostą nauczkę: najgorsze zło, jakie możemy napotkać, zawsze rodzi się w sercu innego człowieka.
Wielkie podziękowania,
Ombrose, że wprowadziłeś mnie do sesji i dałeś okazję do spróbowania swoich sił w tak zacnej drużynie.
Pomyślności i powodzenia cokolwiek postanowisz.