Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-07-2021, 19:08   #321
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Wcześniej o Tae

- Coś ksiądz bardzo szybki do mordowania czyżby przenajświętsze Oficjum? - Spróbował zażartować z nerwów, ale coś w postawie tego faceta sprawiło, że krzywy uśmiech szybko zszedł mu z twarzy.

Odkrzyknął wyraźnie czując się niezręcznie - Słucha może ksiądz Koreańskiego Popu? W demokratycznej części Korei powstał koszmarek późnego kapitalizmu, jakim są ich "Fabryki gwiazd”, które można porównać z obozami pracy z systemów totalitarnych - Tym razem nie żartował - Tae jest genialną skrzypaczką od najmłodszych lat trenowała grę od rana do nocy potem w wieku dwunastu lat rodzice zapisali ją do jednej z agencji oni tam niszczą samoocenę tych dzieci, namawiają ich na operacje plastyczne, uczą nienawidzić własnych ciał, do tego od rana do wieczora treningi tańca i innych umiejętności, których wymaga się od muzycznych idoli, kiedy mi o tym opowiadała przypomniał mi się Orwell... - Muzyk wzdrygnął się przypominając sobie opowieści koleżanki - A to dopiero wierzchołek góry lodowej nauczyciela budują pomiędzy nimi chorą ambicje oraz współzawodnictwo kontrolują każdy najmniejszy aspekt ich życia a Tae znalazła w sobie siłę żeby zbuntować się przeciwko temu programowaniu! Zakochała się w nauczycielu i zaszła z nim w ciąże nie usunęła jej mimo nacisków ze strony firmy oraz rodziny w kulturze Azjatyckiej taki bunt to rzecz niespotykana wydaje mi się że według tego co mówicie o aborcji powinno się jej to liczyć na plus ? - Tym razem uśmiechnął się wyraźnie dumny ze skrzypaczki.

- Sprzedała dziecko jakieś bogatej japońskiej rodzinie, bo musiała zapłacić kary finansowe za złamanie umowy przeprowadziła się do Japonii i żyła tam przez kilka lat było jej ciężko, choć miała odrobinę pieniędzy oraz pomoc tych bogaczy, którzy dali kilka łapówek żeby dostała wizę pracowniczą, ale i tak było jej bardzo ciężko, bo Japończycy są bardzo rasistowscy szczególnie wobec innych Azjatów ona jednak to wszystko przetrzymała dla swojej sztuki jest prawdziwą pasjonatką a potem przeprowadziła się do Ameryki, co jest kolejnym wyzwaniem i szokiem kulturowym, z którym poradziła sobie świetnie - Spojrzał się księdzu prosto w oczy.

- Mówiąc krótko jest cho... Znaczy się jest BARDZO silna - W ostatniej chwili przypomniał sobie, że jest w domu Bożym i lepiej nie wnerwiać groźnego pana księdza przeklinaniem.

- To, co się jej stało jest moją odpowiedzialnością nie wiem, co wcześniej robił Franko, ale z całym szacunkiem do olbrzyma sądzę, że moja koleżanka jest od niego silniejsza emocjonalnie, jeżeli się mylę i straci kontrolę mnie pierwszego powinna rozerwać, bo się mi należy za to, że nie umiałem jej uratować... Moje zdolności są wstanie uspokajać, mam nadzieje, że Profesorek znajdzie jakiś sposób żeby jej pomóc, ale nie pozwolę jej umrzeć chyba, że sama wyrazi takie życzenie wtedy to sprawa pomiędzy wami


Narada

Duncan słuchał tego wszystkiego w skupieniu - Nie mam zielonego pojęcia, o czym, mówicie jedyni kanibale, jakich kojarzę to "Kanibal Corpse" i Q z jej zespołem, ale to artystyczne napuszenie... Co do Hioba nigdy nie rozumiałem jak można zabić komuś żonę i dzieci a potem zamiast ich wskrzesić, co było jak najbardziej w możliwościach Boga dał mu po prostu więcej lepszych synów czy coś takiego? Inny system wartości antycznych Izraelitów gdzie rodziny łatwo ginęły i były równe z bydłem? O Mistrzach też nic nie wiem - Wzruszył ramionami.

- Przykro mi Wujaszku i Kid do tej pory grzecznie grałem dla was suport, ale tym razem się wyłamię sam nie wierze, że to mówię, ale zgłaszam się do pomocy Watykańskiemu establishmentowi totalitarnemu - Uśmiechnął się krzywo, ale w jego oczach widać było smutek i cierpienie po chwili maska kpiarza znikła.

- Jestem złym człowiekiem czasami mam wrażenie, że jestem jak Constantin ze starych komiksów Alana Moora odkąd dostałem moce mam wrażenie, że podobnie jak ta postać z komiksów wysysam szczęście z ludzi w okół. Wierze, że dostałem tą moc z jakiegoś powodu, nie mam nic przeciwko żeby umrzeć na polu bitwy walcząc za dobrą sprawę, ale za każdym razem cierpią inni, wokół: Kiedy rozbiłem podobne eksperymenty w Glasgow kilka lat temu, które były na mniejszą skalę i na bezdomnych cenę zapłacił mój młodszy brat i ówczesna dziewczyna. Jemu musiałem zrujnować życie namawiając rodziców żeby wysłali go do prywatnej szkoły w Szwajcarii, bo był wykorzystywany żeby mnie szantażować a ją musiałem porzucić żeby mafia się na nie mściła, zasługiwała na więcej... Chciałem pomóc bratu wyleczyć jego nad aktywny mózg moją muzyka zamiast tego posłałem go w koszmar podobny temu, który sam przeżyłem w jego wieku..., - Zamyślił na chwilę.

- Tutaj jest podobnie: Uratowałem Monice, pomogłem pozbyć się Yakuzy oraz rozwalić kolejne laboratorium, ale mam na sumieniu trzy osoby w stanie wegetatywnym jedną wykorzystaną przez nich studentkę, której nieświadomie uruchomiłem wgrane systemy obronne i dwóch strażników. Wtedy nie wiedziałem, ale to nie zmienia faktu, że zmieniłem ich w warzywa, do tego nieumyślnie zabiłem Profesora, który eksperymentował na ludziach próbując wyciągnąć z niego informacje, ale nie żałuje go, bo zmusił mnie do zabicia jeszcze innej kobiety żeby sprawdzić jak działają systemy obronne... Tyle ludzi zginęło... Profesorek ma całą listę tych studentów z przepranymi mózgami a ten Robocop ich wszystkich pozabijał a wciąż istnieje szansa, że nasz geniusz dałby radę odwrócić ten proces! - Wyraźnie wściekły punk nie wiedział, że nie tylko policjant mordował zombie - studentów.

- Co do Tae, to moja wina, co się z nią stało najpierw sprowokowałem Yakuzów szukając Monici, przez co musieli się ukrywać i ucierpiał Ojciec Forthill a teraz duchy jedne wiedzą, jakie eksperymenty na nich robili! Do tego myślałem, że odwrócę uwagę tamtego ochroniarza tak jak zrobiliśmy to z królem wojowników nocy, ale ten po prostu poderżnął jej gardło... Nie myślałem logicznie w tamtym momencie nie wiedziałem, o co proszę... Sądziłem, że twoja krew zadziała jak plaster najwyżej zrobi jej jakąś wstrętną szramę, którą zasłoni jakąś apaszką nie sądziłem, że... To ją zabije i przywróci do życia? Julia ma do mnie pretensje że nie wzywałem mocy Przodków to prawda że leczę się szybciej niż większość ludzi ale nie wiem czy to faktycznie jakieś moce Pięknego Ludu czy kolejne dziwne eksperymenty naukowe - Pokręcił głową nie był, załamany za dużo w nim było wewnętrznej siły aby się nad sobą użalać ale ostatnie wydarzenia wyraźnie ciążyły mu na sumieniu.

- Jednym słowem mam sporo na sumieniu, ale mogę to naprawić tylko dalej walcząc... Organizacje przestępcze, Alfonsi i tym podobne sprawy też są ważne, ale wygląda na to, że mamy okazje rozwiązać jakieś problem wyższej rangi czy mógłby Pan wytłumaczyć dokładniej, co potrzeba żebym zrobił? - Spytał Inkwizytora.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 06-07-2021 o 19:15. Powód: edytowane dla pisowni
Brilchan jest offline