No, Mistrzu, znowu całkowicie mnie zaskoczyłeś! Wyprowadziłeś Hectora z Caligine w najmniej spodziewanym momencie, kiedy ja jako gracz już miałem w głowie ułożony plan działania następnego dnia po resecie! Ale to jest uwaga w absolutnie pozytywnym kontekście, żeby nie było niedomówień. Od dwóch dni próbuję napisać fabularkę mogącą oddać w pełni chaos myślowy Hectora i nie wiem, czy uda mi się to tak dobrze jakbym zamierzał. Postaram się skończyć tego posta dzisiaj, ale już teraz uprzedzę, że ogarnięty szaleństwem chwili Garcia wskoczy na motocykl, zawróci i pogna z powrotem do osady. Został tam jego dobytek, przede wszystkim samochód, który stanowił najcenniejszy element życiowego dorobku montera.
Nie posiadam się z ciekawości na myśl o tym, co Nowojorczyk może zastać na miejscu!