Ja myślę, że pobocznych-nieobecnych można ewentualnie wrzucić gdzieś w tle, jakieś takie cameo, może nawet kilka, żeby zamknąć ich wątki (no chyba, że jak Max będą Ci, Mike, do czegoś jeszcze potrzebni). Generalnie tak żeby nie została po nich taka ziejąca pustką dziura. I Sullivan i Jessica i babcia chyba na coś takiego zasługują. Brooke można chyba od biedy uznać za wątek zakończony, a Max gdzieś się ciągle przewija, a ostatnio nawet dodał coś ciekawego od siebie, więc jego aktualny status jak najbardziej można zachować.
Co do podsumowania sesji to zgadzam się z Fenrirem, że momentami dostajemy trochę mało informacji i ciężko na ich podstawie wymyślić plan dalszych działań. Każdy ogląda się na drugiego, albo pisze posty czysto fabularne, które samej akcji do przodu nie popychają i stąd robią się zastoje.
Natomiast nie do końca zgodzę się z tym street levelem. Mnie to generalnie bez różnicy czy będziemy ratować miasto, świat czy całą galaktykę. Ale wydaje mi się, że walka z gangami, korporacjami czy kultami wcale nie wykracza sama w sobie poza ten poziom. Spider-Man, Daredevil mieli za przeciwników Kingpina, Handów i innych tego typu, a jednak głównie obracali się w tym Nowym Jorku. Ale to taka uwaga bez żadnego konkretnego wniosku.
Zgadzam się natomiast, że na dodatkową rekrutację musu nie ma, choć gdyby znalazła się jakaś nowa, ciekawa postać, to chyba sesji nie zaszkodzi. Inna sprawa, że jak na razie ze wszystkich drugoplanowych ze mną i Fenrirem wytrzymał tylko Brilchan (bo chyba taki status miał początkowo Duncan?), za co wielki szacuneczek, a szkoda też żeby nasz MG miał się produkować po to tylko by kolejny wątek powędrował do kosza. |