Wolfagang stał już poza strefą mroku i wpatrywał się oczekujac aż ktoś wyjdzie. Trzeba być gotowym nie wiadomo czy przyjaciele czy wróg. Usłyszał krzyki szlachciców "Drą się jak panienki"- pomysłał i uśmiechnął się. Po chwili jednak usłyszał wyraźnie kobiecy krzyk. "To chyba ta towarzyszka elfa. Wpadła w szał czy co?". Oddalił się jeszcze kawałek i kątem oka zauważył strzelającego Lilawnadera. Podszedł do niego wciąż celujac ze swojej samopowtarzalnej kuszy w "czarna ścianę". -Długo jeszcze to potrwa? - powiedział tak aby tylko elf usłyszał. Z resztą i tak krzyki pozostałych zagłuszały ich rozmowę. -Ty coś widzisz w tej mgle prawda?
Wolfgang nie wiedział co robić. Pakować się z powrotem w tą mgłe nie miało sensu. Musiał czekac aż ktoś wyjdzie stamtąd. Po chwili zauważył jak Otto kotłuje się z którymś ze szlachciców a zaraz potem podszedł drugi i chciał dobić Otta. "Niedoczekanie wasze." Wycelował w stojącego szlachcica.
__________________ Logic will get you from A to B. Imagination will take you everywhere - Albert Einstein Problemy z komputerem i Internetem – przepraszam wszystkich. Wkrótce się odezwę.
Ostatnio edytowane przez Yoda : 30-08-2007 o 17:25.
|