Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-07-2021, 20:52   #143
Rewik
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
- Strachy? Nie zaszkodzi przygotować pochodnie. O ile to nie majaki, powinny być łatwopalne. - odrzekł Samwise na słowa Rity. Nie doświadczył wcześniej omamu, jaki przypadł w udziale zakonnicy, a przynajmniej mógł zrzucić to na karb nieuwagi, toteż mniej chętnie niż ona wziął to co widzi za jakiś rodzaj iluzji.

Rudowłosy mężczyzna powiedziawszy to, schował do kieszeni płaszcza stalowy kompas na łańcuszku, w który co jakiś czas zerkał podczas podróży, następnie ściągnął z haka jedną z lamp wiszących na wozie. Był gotów pomóc ewentualnym chętnym w odpaleniu pochodni. Sam ich nie posiadał, lecz lampion również zdawał się wyjątkowo dobrą bronią na ożywione strachy.

Bard uniósł lampion wyżej, próbując przejrzeć mrok. Przechodząc obok pociągowych zwierząt, pogładził jedno z nich.
- Spokojnie...


1. Zachęcam towarzyszy do odpalenia pochodni. Jeśli jaki strach zaatakuje
Samwsie rzuca w jednego lampionem (o ile jest na oliwę/naftę). - założyłem że jest lampion bo na obrazku jest.
2. Uspakajam konie.
3. Podczas podróży patrzę na kompas.
4. Używam testu na wiedzę odnośnie gwizdka, jeśli któraś z wiedz Sama się nadaje.

Avaron, jak już wcześniej wspomniano, podczas podróży dość często spoglądał na kompas. Nie zdradzał co tam widzi, ani czego tak uparcie wypatruje. Na tyle często na ile mógł patrzył też w mapę. Na rozdrożu odnalazł na niej Tser Pool oraz Vallaki. Kiedy patrzenie w mapę się mu nudziło, korzystał z możliwości przeczytania księgi ojca Danovicha - "Hymny Świtu, tom pieśni do Władcy Poranka". Czasem, ci co siedzieli przy nim najbliżej mogli usłyszeć niezwykle cicho nucenie Samwise'a, który fragmenty hymnów, przyobleczał w eksperymentalne linie melodyczne, próbując dostosować budowę hymnu do utworzonej w myślach melodii. Niektóre z nich były naprawdę piękne, a niektóre niejasno znajome.

Kiedy podczas postoju wraz z Jane odnaleźli dość misternie wykonany gwizdek, dziewczyna zapragnęła wziąć przedmiot na własność. Samwise łagodnie stwierdził, że jak dla niego może go zachować, ale chciałby się mu najpierw przyjrzeć bliżej. Obejrzał go, lecz nie dmuchał weń, jakby czegoś się obawiając. Potem oddał go Jane.

 

Ostatnio edytowane przez Rewik : 20-07-2021 o 20:59.
Rewik jest offline