-Jak radzisz, Druhu.- powiedział szeptem.
Podszedł do krawędzi i wyjrzał w stronę miasta. Chciał zlokalizować budynek, który mógł wyglądać jak zbrojownia. Chociaż... Tu budynki były strasznie do siebie podobne... A niech to...
Zwinnie zeskoczył na dół, łapiąc pewnie swoją laskę. Chciał szybko odnaleźć zbrojownie. Dobrze, że tu panował półmrok, naciągnął kaptur i ruszył przed siebie. |