24-07-2021, 04:39
|
#145 |
Kowal-Rebeliant |
Mimo, że rozmowa poszła obiektywnie dobrze, Paladyn był w średnim nastroju. Nie wszystkich udało mu się przekonać i niestety musiał się z tym pogodzić. Kiedy przyjechał powóz, nie wyrywał się na kozła. Było mu wszystko jedno, gdzie usiądzie, byle mieć chociaż chwilę na zebranie myśli. Sytuacja z Ritą ciągle go martwiła. Widział, że będzie musiał znaleźć sposób, by naprawić ich relacje. Nieufność o podejrzliwość wobec siebie nawzajem, nie wróżyły najlepiej.
Nicodemusa z rozmyślań wyrwały dopiero wydarzenia przy drzewie wisielców. Nie był do końca pewny, czy to co widzieli, było iluzją, czy też może w okolicy faktycznie przebywały dusze straconych tu przestępców. Zanim nawet pomyślał o weryfikacji przemyśleń, powóz ruszył.
Jakiś czas później zatrzymali się na popas. Miejsce samo w sobie nie było niczym szczególnym w tej niegościnnej krainie, ale dziwne zachowanie strachów wzbudzało niepokój. Dla bezpieczeństwa, Nico sięgnął po miecz i tarczę, jednocześnie wyczulając zmysły.
|
| |