| Planeta: Imperial lub Fortress. Pierwsza kosztuje mało punktów. Druga daje dobre bonusy przeciw konkretnemu wrogowi.
Dowódca: Maverick (bo moje dotychczasowe doświadczenia pokazują, że najczęściej wpadam w kłopoty przez niezdany test strachu moich postaci)
Ewentualnie Choleric lub Bilous. Jeden pozwala uniknąć zaskoczenia i daje możliwość szybszego ruchu w walce (+2 inicjatywy), drugi mimo tego, że daliśmy się zaskoczyć daje nadal jakieś 30% szansy na to, że jednak zareagujemy. Oba warte rozpatrzenia, jeżeli nie Maverick.
Typ regimentu:
Chimera brzmi fajnie… ale wtedy większość czasu karczowali byśmy dla niej drogę w dżungli. W mojej ocenie Sentinel Walker będzie lepszą opcją, a ogromny piłomiecz na nim zainstalowany będzie karczował dżunglę przed nami. Zatem:
Mechanised Infranty: naprawdę dobry sprzęt (pancerze, broń, granaty)
Lub
Hunter-Killer: tutaj bieda w sprzęcie, ale fajny talent (można byłoby wziąć innego dowódcę wtedy
Ewentualnie Recon za skill Awarness, który ratuje życie
Doktryna treningowa:
Sharpshoter lub Survivalist obydwie bardzo dobre, ale drogie. Warte zastanowienia. Jeżeli na początku wzięliśmy Fortress jako planetę pochodzenia, to tu się kończy rozwój Regimentu….
Jeżeli Imperial World to możemy pomyśleć też o Die Hard. Wtedy w ostatniej doktrynie (wyposażeniu) mamy nadal trzy punkty do wydania i bierzemy Scavengers.
Zatem mój typ:
Wersja „hardkorowi zabijacy”:
Fortress-Maverick-Mechanised Infranty-Sharpshooters
Wersja „optymalizowana”.
Imperial-Maverick-Mechanised Infranty-Die Hard-Scavengers.
Ponieważ Micas nie lubi przedłużania dyskusji, to ta optymalizowana to mój typ, gdyby chciał liczyć głosy.
Za 30 punktów na sprzęt dodatkowy męczyłbym Micasa o:
Podniesienie jakości pancerzy do Good (10 punktów), daje to 1 do pancerza przy pierwszym ataku w turze.
Red-Dot na Lasgunach M36 (10 punktów) daje dodatkowe 10% na trafienie przy pojedynczym strzale.
Podsumowując: my żyjemy dłużej, wróg krócej.
Poza tym wiadomo: szlugi i alko.
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.
”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |