Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-07-2021, 20:29   #61
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Bez dwóch zdań - sesja była świetna… ale mimo wszystko pozwolę sobie dodać kilka słów komentarza. Bawiłem się naprawdę wybornie, chociaż nie znając wcześniej Mistrza nie miałem pojęcia, czego powinienem się spodziewać.

Wyszło naprawdę dobrze. Już dawno nie wczułem się równie mocno w klimat sesji. Ileż to razy kasowałem gotowy post, żeby go napisać na nowo na podstawie zupełnie innych deklaracji działań. Solówka to bardzo specyficzna forma sesji, gdzie gracz zdany jest naprawdę tylko na siebie. Ta świadomość tylko potęgowała napięcie generowane klimatem sesji.

Co więcej, całkiem nieźle mi wyszedł bohater - w sensie przywiązania do postaci. Od początku leżał mi na sercu los tego latynoskiego nieboraka, dlatego tym bardziej przejmowałem się każdym jego (zawinionym albo i nie) niepowodzeniem. W pewnym momencie zacząłem już rozpisywać w realu kolejność wydarzeń i różne warianty nowego dnia świstaka po resecie, dlatego nieoczekiwane wypadnięcie z bańki czasoprzestrzeni kompletnie mnie zaskoczyło - ale przyznam, że MG ubiegł mnie w ostatnim momencie, bo zamierzałem kolejnego dnia porwać Tylera i zmusić go do wspólnego spaceru poza Caligine, aby udowodnić miejscowym, że żyją w anomalii.

Ogromnie cieszę się też, że nie sięgnąłem po inny radykalny pomysł - mianowicie strzelenie sobie w głowę, żeby przyspieszyć reset i wyrwać Hectora tym samym z pułapki w domu osaczonym przez bikersów.

Przestoje w postowaniu wcale mi nie przeszkadzały - gram w PBFy od ponad 20 lat, znam doskonale bolączki tego rodzaju rozrywki. Real zawsze wygra z wirtualem, stąd też wielkie brawa dla Mistrza Gry, że się nie poddał i zwieńczył sesję sukcesem!

Reasumując - bardzo jestem zadowolony z tej sesji, będę ją bardzo dobrze wspominał i liczę na to, że nasze ścieżki z JohnyTSR jeszcze nieraz się przetną. To był kawał dobrej roboty i dobrej zabawy. Bogata w detale kreacja otoczenia, zaskakujące zwroty akcji, praktycznie cały czas ogryzałem pazury czekając na nowy post. Do warstwy mechanicznej nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń.

JohnyTSR, great job!
 
Ketharian jest offline