Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-07-2021, 18:01   #120
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Arnold pokiwał powoli głową zielarzowi. Zdecydowanie mieli te same myśli... ale z całkowicie odrębnych powodów. Nie mógł pozwolić by po magistrze został ślad. Tym bardziej taki jaki był w tym momencie.

- Tak uczynimy. Nie mówmy o tym, bo wielu posądzi nas o współudział w tym... a prawo nie po naszej stronie.

Odesłał go i resztę, a sam przystąpił do modlitwy o duszę wyraźną, lecz celem było sprawdzenie ileż to złota się ostało przy martwiaku. Miał do pomówienia z żakami, oj miał... ale najpierw co cennego miał martwy uczony, jego było.

W ten udał się do pomagierw martwej skorupy ciała człowieczego i rzekł.
- Wasz mentor jest martwy, umowa nie ważna. Został tylko bagaż...

Tu wskazał na nich dłonią.

- ...czyli wy. Macie zakaz opuszczania kajuty. Za 5 koron od głowy odeskortuję was do najbliższego portu z życzeniami dobrej drogi. Jak długo będziecie ze mną nic wam nie grozi, ale waszym obowiązkiem jest nie opuszczać łodzi. Wszak darzyłem waszego mentora wielką przyjaźnią. Był światłym człowiekiem, którego nie rozumiał świat. Teraz, udacie się spać, noc śmierć znaczy, a wy w walce niesforni.

Po zakończeniu sprawy z uczniami udał się na pokład. Płynęli i orzekł silnym, pewnym głosem.

- Mój człowiek dopuścił się zbrodni. Ten którego miałem za brata okazał się kanalią co to wbrew bożemu porządkowy występuje i misji świętej w oczach naszego Pana i Ojca, Sigmara, oraz wszelkich dobrych bogów. Jeśli jemu nie dane mi ufać, a cios co wyrządził uderzył w nas najsilniej. Zaprawdę powiadam wam, iż każdy tej nocy wrogiem naszym. Kto z akcentem kislewskim mówi, lub jawnie z krwi kislewskiej pochodzi ten tej nocy naszym największym z nieprzyjaciół. Albowiem lepiej odrąbać rękę do ramienia by pewność mieć, że choroba zgnilizna ciała nie przedzie dalej gdy palec chory, niż skazać całe ciało na śmierć. Nasza droga jest słuszna i bogom miła. Nie okażemy słabości. Nie okażey żalu, gdyż tej porze próby naszą siłę i wytrwałość w wierze naszej ku Młotodzierżcy okazać musimy.

- Śmierć niech będzie tym co staną na naszej drodze, gdyż zgnilizna nie zawsze widoczna, a ciało toczy i nasiono zarazy roznosi. Niech bogowie nam wybaczą, lecz z ich nakazu i im miły czyn wykonamy. Ku dobry i chwale Świętego Imperium i wszystkiego za czym stoimy. Ku miłości naszych bliźnich i bezpieczeństwa nas wszystkich i tych co w domach zostawiliśmy. Myśmy tarcza o którą rozbije się wróg. Pochodnia Jego woli co rozświetla mroki. Myśmy miecz karzący tych co wbrew boskiego prawu występuje i zarazę niesie na potępienie nas wszystkim. Sigmar nam wybaczy, albowiem niewinni cieszyć z nim się będą, a plugawi doznają oczyszczenia w ogniu stosu!

Czas mijał, a oni płynęli... w ten zdradziecki dźwięk poniosł wiatr wodą... mieli ich. Taka była wiara i przekonanie młodego kupca.Spojrzał na swojego zielarza i tarczownika wskazując na ucho. Chwilę potem mieli namiar, przybliżony na miejsce...

Ciche, szemrane rozkazy, namiar na przybicie do brzegu. Musieli ich mieć. Musieli ich... ukarać... wolą bogów oczywiście. Mu? Zależało tylko na plusach u straży i świątyni Sigmara... no i oczywiście dobytku poległych plugawców. Plugawi bowiem byli. Świadomi czy nie oddawali cześć arcywrogowi... Nurglowi!
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 27-07-2021 o 18:54.
Dhratlach jest offline