Arnold
Mimo natłoku postępujących po sobie katastrof nie przestał myśleć logicznie. Wręcz przeciwnie, wydawało się, że dopiero te zmusiły jego umysł do pracy na najwyższych obrotach.
Przy zwłokach i w okolicy koi mędrca znalazł dobre pięćdziesiąt koron, a jako wytrawny kupiec zdawał sobie przecież też sprawę z dodatkowej wartości całego tego pseudonaukowego szmelcu, które uczony woził ze sobą. Co prawda obecnie ten nie był w zbyt dobrym stanie, ale same materiały i misterna robota wydawały się wiele warte... No, przynajmniej dla odpowiedniego kupującego.
Zastraszeni chwilę później żacy nie pisnęli nawet słówka sprzeciwu. Nagła strata sponsora i związanej z nim perspektywy beztroskiego życia wstrząsnęły nimi bardziej, niż cokolwiek, co kupiec mógłby im dodatkowo rzec.
Zaś na pokładzie...
Przekonywanie d20(+1 okoliczności/przemowa +1 wcześniejsze sukcesy)= 10 sukces
Przyzwyczajony do manipulowania ludem głos kupca grzmiał niczym młot samego Sigmara, trafiając wyraźnie do serc prostych żołnierzy i towarzyszącego im marynarza. Cóż, wydawało się nawet, że nie pozostawił do końca obojętnym dwójki jego towarzyszy, którzy przecież nie raz i nie dwa byli już świadkami wykorzystywania tego oratorskiego daru do ogłupiania łatwowiernych ofiar. Może przemowa naprawdę udała się tak dobrze, a może i oni faktycznie czuli się szczerze zdradzeni przez towarzyszącego im do tej pory Borysa.
***
Na szczęście wybuchy pobudzonego przemową entuzjazmu zdążyły już dawno ustać, gdy doszły ich głosy z zarośli. Dalej postępowali już w absolutnej ciszy.
Parę chwil później ich łódź przybiła po cichu do brzegu. Byli jakieś czterdzieści metrów od domniemanego obozowiska i dzieliły ich od niego gęste, podmokłe miejscami zarośla.
Spojrzał na załogantów. O ile nie miał wątpliwości co do tego, że jego towarzysze mogliby sprawę załatwić po cichu i sprawnie, o tyle już pobudzeni religijną żarliwością żołnierze i marynarz byli w takiej sytuacji sporą niewiadomą.
Cóż, przynajmniej po jego przemowie raczej zaatakowaliby uciekinierów bez oporów i z narażeniem życia.