Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-07-2021, 17:45   #127
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
- Uchlany jaki czy co? - rozległo się od obozu.
- Pewnikiem jaki wędrowny pomyleniec... - zawtórował mu drugi zdziwiony głos.
- Co on tam w ogóle mówił o świcie? - rzucił w końcu niziołek, który sądząc po głosie, raczej nie był dzieckiem.

Cóż, może nie uzyskał zamierzonego efektu, ale przynajmniej obozowicze się jakby trochę rozluźnili, wszak jakby ktoś chciał ich napaść, to raczej nie zaczynałby od paplania jakichś bredni. Niektórzy z nich nawet odłożyli broń, choć nadal mieli ją w pogotowiu.

Wyglądało na to, że jeden z nich, ten stojący najbliżej brzegu, zapalił też latarnię. Snop słabego migotliwego światła wyostrzył trochę skryte wcześniej w mroku kontury ludzi i przedmiotów, za mało jednak by wszystko, poza dzierżącym ją brodatym mężczyzną było wyraźnie widoczne. Ale coś to jednak dało. Teraz dało się dojrzeć, że leżąca na burcie barka wyglądała bardzo podobnie do tej, która minęła ich wcześniej na rzece, ostrzegając przed kontrolą straży rzecznej.
 
Tadeus jest offline