Jestem przelotem, słówka są Kelly, nie liczcie mnie, to po prostu fraszka-igraszka, dla uśmiechu.
"Chłopcy! Trzy za darmo!"
Taka to naturalność,
Jak wśród kaktusa grządek,
Chłopcy zrobili porządek.
Tak cenne soku szklanki,
Dostali od Pani Anki.
Nachyla się ona z okienka,
Opina się na kształtach sukienka,
Chłopcy trzy po trzy się tłoczą,
(jak szklankę wziąć, by coś zoczyć?)
Za darmo? Płacone pracą!
A chłopcy, że "nie ma za co"
Bo choć zysk był mizerny,
Czas stracon: niepomierny!
To w wieku tym naturalność:
Że ładna, w sukience, więc warto. |