Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-08-2021, 17:13   #938
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Akcja przebiegła całkiem sprawnie. Cel niewprawny w machaniu bronią, albo przynajmniej pochodnią nie stanowił większego wyzwania. Można powiedzieć, że grzecznie dał się ugryźć w ramię, bo tego machnięcia pochodnią nie dało sie nazwać uderzeniem. Równie grzecznie wypuścił pochodnię na ziemię. Moment później został dostarczony na zewnątrz poprzez wytarganie za ugryzioną kończynę.
W między czasie mag wreszcie wziął się do roboty, i wyczarował coś co ugasiło płomienie. Natomiast Kiti biegałą jakby palił się jej ogon... bo palił się jej ogon. Tygrysołak nie miał pojęcia jak można umyślnie lub nieumyślnie podpalić własny ogon. Widocznie mogło jej być za zimno, kto wie. Biorąc pod uwagę jej stam umysłu, było to całkiem możliwe.
Chwilę póżniej uwagę Diritha przykuł jakiś tlący się kawałek papieru. Pismo zdawało się dziwnie znajome, albo przynajmniej podobne do jednej z ksiąg jaką widział w jego posiadaniu jeśli nie było to pismo samego Riktela.
Z uwagi na to, że trzeba było się temu lepiej przyjrzeć Dirith nie patyczkując się zdzielił człowieka bokiem łapy w głowę aby pozbawić go przytomności. Kiedy poczuł w pysku jak ciało człowieka staje się bezwładne wypuścił ramię z uścisku pozwalając ciału upaść swobodnie na ziemię.
Następnie podszedł do kartki leżącej na ziemi, przytrzymał pazurem żeby nie odleciała po czym przyjżał się jej dokładnie. Jego zamiarem było rozpoznanie przede wszystkim czy to było pismo Riktela, czy tylko podobne do jednej z ksiąg jakie posiadał.
Problemem była jednak Kiti, a szczególnie jej bieganie, przez które mag w zasadzie nie miał szans aby jej pomóc. Trzeba więc było jak zwykle załatwić to samemu.
- Czekaj! Ogon ci sie pali! Codź tu! - zawołał machając łapą żeby zaczęła biec w jego kierunku.

Jeżeli Kiti go posłuchała, to zamierzał ją złapać i zatrzymać, w miarę możliwości bez wykorzystywania kłów ani pazurów, aby przewrócić ją na ziemię gdzie zaierzał zaspać ogień piachem, albo przynajmniej przytrzymać aby mag mógł zrobić swoje.
Jeśli zamiast tego Kiti nie zamierzała dać sobie pomóc... to trzeba było zastosować zagranie elfów Almanakh i pomóc jej pod przymusem. Dlatego w przypadku braku współpracy tygrysołak zamierzał wystartować biegiem w momencie kiedy Kiti była odwrócona do niego plecami aby miała niewielkie szanse na zauważenie potencjalnego ataku. Im później Kiti zorientuje się, że tygrysołak biegnie w jej kierunku tyl większe szanse były na zatrzymanie jej i sprawne zgaszenie płomieni.
Jeżeli natomiast jakoś przypadkiem (ale takim prawdziwym przypadkiem, nie "przypadkiem") zostaniw zraniona... to jakby nie było była klerykiem. Później się wyleczy. Ważniejszyb było jej zatrzymanie i ugaszenie palącego się futra.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline