Umysł Martinez wszedł na jeszcze wyższe obroty, rejestrując wydarzenia wokół.
Powinna uciec tak, jak zrobiło kilka osób, gdy dryblas walnął w szybę. W przeciwieństwie do pozostałych nie odskoczyła, gdy mężczyzna próbował drzwi.
- Policja nie zdąży. - orzekła ze spokojem, po czym zapytała - Czy ktoś tu zna doktora Ricardo de Hezo?
Cały czas patrzyła na mężczyznę za szybą, oceniała nie tylko siłę, ale też zręczność, ewentualne wyszkolenie i trzeźwość myślenia. To ostatnie wydawało się być mu zupełnie obce.
- Idźcie na recepcję. Byle jak najdalej. - Dodała do pozostałych osób na piętrze, kalkulując w głowie wynik.
Sama powinna skorzystać z tej rady. A jednak, nie chciała rezygnować, mając świadomość, że gdzieś tam w tych pokojach może kryć się jej jedyny znany krewny. Calista po prostu cofnęła się kilka kroków i stanęła w lekkim rozkroku. Wzrokiem śledziła mężczyznę po drugiej stronie szklanych drzwi. Czekała. Nie wyjmowała na razie broni, pamiętając, że jeśli ktoś ją zobaczy z gnatem, na pewno zostanie deportowania.
Zamierzała jednak użyć pistoletu, jeśli dryblas faktycznie sforsuje drzwi.
__________________ Konto zawieszone. |