Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-08-2021, 12:24   #3
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Sir Ladyn jak łatwo było się przekonać był paladynem Zakonu Kolczastej Róży. Na co wskazywał herb Zakonu na tarczy. No prawie paladynem, na to wskazywał brak kolczastej zbroi płytowej. Nosił skurzaną kurtę, spodnie i czapę. Był jeszcze tylko giermkiem. Co i nie dziwne, bo ledwie osiągnął pełnoletność, a wiadomo iż w Zakonie giermkowąło się czasem parę lat. Jeśli nie miało się rzecz jasna bogatej rodziny czy szczęście. Sir Ladyn nie miał bogatej rodziny, ot taką nie za biedną.

Był chudawy i nosił zakładał okulary gdy przychodziło do czytania ksiąg albo pergaminów. Jednak jego chudość nie wynikała z braku siły. Po prostu nie folgował sobie przy stole, a i ćwiczył co dzień rano z mieczem. Twierdził iż jest słabego zdrowia, jak wszyscy w jego rodzie, i musi dbać o siebie.

Gdy pobyło się z nim dłużej, dało się zauważyć, że podejrzliwość z jaką traktował innych nie znikała przy bliższym poznaniu. Zapytany o to szczerze odpowiadał, iż zło drzemie w każdym i nawet znajomości czy przyjaźń nie zwalniają go z czujności. Wszak lepiej zadziałać gdy zło dopiero się budzi i nie zżarło jeszcze duszy człowieka niż mieć sprawę ze zdeprawowanym do szpiku kości osobnikiem.

Kolejną nader ważną cechą Sir Ladyna była praworządność. Ale nie w sposób jak można by się spodziewać u paladyna. On owo prawo znał, a ono znało jego. Zdarzało się nawet raz czy dwa jak czeladnik jurysty cichcem konsultował się z nim w prawniczej sprawie. Chodziły plotki, że miał najgrubszy kontrakt w OPM. Jursyta płakał jak go sporządzał, ponoć lód musieli nosić by mu nadwyrężony pisaniem nadgarstek schłodzić.

*

- Nie ma co mitrężyć czasu - przytaknął Sir Ladyn. - Po drodze wstąpimy na moją kwaterę, uregulować muszę rachunek.
Zamyślił się na chwile i rzekł:
- W miejskim archiwum z pewnością coś można by wygrzebać o tej wsi, ale to by zajęło kilka godzin. Może faktycznie szybciej zdobędziemy informacje pytając po drodze.
 
Mike jest offline