Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-08-2021, 19:14   #410
Rodryg
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
- Co ? Chyba już nie ma takiej potrzeby wygląda że Eryk przemówił mu do rozsądku. - Elphira zwróciła się do Ramiel, trzeba było przyznać że pomimo swych dziwactw paladyn umiał trafić z argumentacją gdy naprawdę było to potrzebne. Poza tym wątpiła czy jej czary zadziałały by na lorda w końcu był bardziej doświadczonym czarodziejem od niej.
- Skoro już tu jesteśmy to może trzeba przedstawić koboldy reszcie lokatorów baszty i pomóc im się zadomowić. Bo zapewne się trochę zdziwią jak puścimy je samopas bez wyjaśniania czegokolwiek, choć nie wiem gdzie pomieścimy około dwusetkę. - Czarodziejka zwróciła się do reszty po czym dodała pod nosem - Przy okazji może przeproszę tą driadę choć może już zapomniała, kto wie czego spodziewać się po fey.
- No dokładne! Panie smoku, ja okradłam Szepczącego tyrana to waszą obroną sobie poradzimy… Za drobną gratyfikacją. - zawołała Jasmine.
- Wspominał o nim pani Eryku. Choć z dosyć oczywistych przyczyn, uważam, że nieumarli powinni zostać wyjęci spod kolejki dziedziczenia, to jednak ten przypadek jest oczywistym nagięciem prawa. Z chęcią ci pomogę, bo jako poddany jej piekielnego majestatu zawsze stoję po stronie prawa i sprawiedliwości!
Ramiel popatrzyła na Elphi z ukosa.
- Lepiej pójdziemy razem.
- To może być dobry pomysł, trzeba im jeszcze powiedzieć że będą mieć nowych sąsiadów a nie wiem jak zareagują. - Elphi pokiwała głową przypominając sobie ostatnie spotkanie.
- Znaczy na początku byli trochę podejrzliwi potem wyjaśniliśmy sobie sytuację i byli całkiem przyjaźni, no może driada była trochę zbyt przyjazna próbując zrobić mi makijaż bez uprzedzenia. Potem zaczęła mi wytykać że nie dbam o siebie i powinnam się bardziej postarać, następnie wdaliśmy się w trójstronną dyskusję a raczej sprzeczkę z Grzmotem i nią o powierzchowności urody, no i na koniec się obraziła… - Czarodziejka podsumowała Ramiel przebieg ostatniego spotkania z fey ze spa.
- Liczę że jej przeszło ale z drugiej strony znane są historie o tym jak fey potrafią pielęgnować drobne urazy przez długi czas. Reszta wydawała się normalniejsza ale nie miałam też okazji z nimi się lepiej zapoznać.

Dwie dziewczyny udały się do spa. Tam zaraz na, ramionach Ramiel usiadły wróżki.
- Proszę pokazać ząbki. Dla elfów dbanie o zęby jest szczególnie ważne, a często o tym zapominacie. - rzekła wróżka podnosząc wargę Ramiel.
- O uszach też zapominają. - - rzekł wróżek.
- Efiii! - wystękała Ramiel.
- Ostrzegałam że niektórzy tutaj mają problem z pojęciem przestrzeni osobistej. - Elphi odparła trochę zrezygnowana a trochę rozbawiona tym zajściem.
- Dzień dobry, wiem że długo nie mieliście tutaj towarzystwa i nie chcę wam mówić jak macie wykonywać swoją pracę. Tylko czy nie wypada spytać wpierw czy ktoś jest zainteresowany otrzymaniem waszej pomocy ?
- Gdy zapytasz elfa czy czegoś na pewno nie potrzebuje, zawsze, a to zawsze powie, że nie. - rzekła wróżka tonem mentorki.
- A fiecie, sze czosz f fym jesz…. Szarszy. - odgoniła wróżkę, lecz wtedy wyłoniła się zza kamienia prawie naga driada i zaczęła przyglądać się Ramiel, która zacisnęła mocno powieki.
- No tu jest lepiej, ale elfy mają o wiele mocniejszą skórę, dlatego zawsze mają gładką cerę i się nie opalają. - rzekła - O słońce cię razi?
- Naprawdę ? Nie słyszałam wcześniej o nie opalających się elfach ale o gładkiej cerze tak. - Elphira skomentowała przy okazji gryząc się w język by nie wdać się w kolejną sprzeczkę z driadą. Widząc reakcję Ramiel uśmiechnęła się złowieszczo.
- Coś się stało ? Czyżby “coś” wpadło ci do oka ? - spytała słodkim głosem.
- Ty nie chcij, aby ktoś wpadł mi w oko. - wycedziła Ramiel.
- Oczywiście, że się nie opalają. Wyobrażasz sobie, jakby wyglądała ich cera po stuleciu?!
Elphi roześmiała się tylko słysząc odpowiedź Ramiel, w sumie ostatnim razem ze względu na okoliczności nie miała okazji podziwiać fey w pełnej krasie. Nawet ze specyficzna drewnianą skórą driadzie nie dało odmówić się powabu, a przecież nie była jedyna w spa.
- Tylko się z tobą droczę kochanie, przecież nie bronię ci patrzeć choć nie myślałam że jesteś tak pruderyjna. - Ponownie się zaśmiała po czym już trochę poważniejszym tonem dodała - Poza tym z zamkniętymi oczyma raczej trudno ci będzie powitać resztę chyba że zaprowadzę cię prowadząc za rękę, to nawet nie połowa tutejszych mieszkańców.
Następnie zwróciła się do driady próbując zważać na słowa by nie wywołać kolejnej sprzeczki co było trudne.
- Nie wiem jak by wyglądała ich cera to ty tu jesteś specjalistką więc zapewne ostatni elf odwiedzający to miejsce był zadowolony. Chciałam też zaoferować przeprosiny za naszą ostatnią… kłótnię wynikłą z różnicy zdań. Mam nadzieję że się nie gniewasz ?
- Oh, to często się zdarza. Przeprosić mnie możesz,jeśli zaczniesz dbać o cerę. - rzekła driada.
-Ta, wpierw zażyje kąpieli bo ledwo wróciliśmy z drogi… o tak ciepła kąpiel się przyda magiczne czyszczenie to nie to samo. - Elphi rozmarzyła się na chwilę po czym wróciła do rzeczywistości - Właściwie to będziecie mieć nowych sąsiadów w baszcie, chyba nie macie nic przeciwko koboldom ? Zresztą macie trolle za sąsiedztwo a wydaje mi się że koboldy będą grzeczniejsze. Tak właściwie to skąd te trolle tutaj ? Miały robić za obstawę spa czy wcześniejsi Ravenwoodowie mieli jakiś egzotyczny pomysł ?
- Sangwinia Ravenwood otworzyła tam kiedyś punkt krwiodawstwa i sprowadziła trolle, bo krew trolli ma wiele wspaniałych właściwości. Na przykład jest składnikiem wspaniałych maseczek! - rzekła Driada.
- Hmm, słyszałam o właściwościach trollowej posoki. Choć maseczka z niej brzmi jak akt desperacji dla kogoś komu inne środki już nie pomogą lub miał nieszczęśliwy wypadek związany z twarzą. - Elphi zaczęła się zastanawiać nad zastosowaniem takich okładów, następnie zapytała.
- W sumie chyba nie spotkaliśmy się z trollami. Czy raczej nie są zainteresowane sprawami świata zewnętrznego i lepiej im nie przeszkadzać ?
- Głównie grają w nogopiłkę i jedzą grzyby. - parsknęła driada - Są brudne, brzydkie i nie myją zębów!
- Widzę czemu za nimi nie przepadasz. Ciekawe czy trollom psują się zęby czy też po prostu mogą je zregenerować ? To by oznaczało że zawsze mają perfekcyjne uzębienie pomimo zaniedbań. A może nie ? W końcu zepsute zęby to nie to samo co zwykłe rany, jak myślicie ? - umysł czarodziejki zaczął krążyć wokół samo utrzymującego się uzębienia oraz innych spraw zdrowotnych.
- Ale wiesz jak im śmierdzi? Kiedyś chciałam taką pocałować. To taki smród. - driada skrzywiła się.
- Regenerują się. Niektóre trolle budują z nich domy i meble. - dodała wróżka.
- Meble ? Hmm, to może te historie o samo-kanibalizmie którymi straszyli wędrowni bardowie wcale nie są tak dalekie od prawdy ? - Elphi zastanowiła się, przy okazji stwierdzając że lepiej nie pytać czemu driada chciała całować trolla.
- Nasze hodują Kurczakotrolle. Co dzień jedzą nowe udko. Potrzebne im białko do grania w piłkonogę.
- Brzmi jak dość beztroskie i spokojne życie chociaż może trochę nudne, codziennie to samo dzień w dzień. Hm, ciekawe jak wyglądają kurczakotrolle ? - Elphi zastanowiła się mając jakieś wyobrażenie lecz stwierdziła że to będzie musiało zaczekać.
- Idę sprawdzić jak się rozgościli nowi sąsiedzi, zapewne wpadniemy jeszcze któregoś dnia.
 
Rodryg jest offline