Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-08-2021, 21:58   #10
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Kallel nie wtrącał się do zarządzania karawaną. Jeśli Bort mówił, że będzie postój, to będzie. Zgodził się natomiast w myślach z uwagą Varela dotyczącą jedzenia - wędzone mięso, warzywa i owoce wytrzymają jeszcze kilka dni, więc lepiej zostawić je na sytuacje awaryjne.

Oznaczało to jednak dwie średnio przyjemne sprawy. Po pierwsze kolejne tyrady kuchcika, a po drugie ostre, gryzące czuły węch Kallela, przyprawy. Tak też było tym razem. Barbarzyńca czuł się nieswojo gdy polanę wypełnił aromat gotowanego dania. Siedział obok Łobuza głaszcząc go za uchem. Koci towarzysz Meliela wydawał się najlepszym kompanem do spędzania czasu i tak jak czasem przy innych okazjach, Kallel droczył się i bawił z mniejszym kotem.

Tym razem jednak nie powinni tracić czujności. Kot zareagował instynktownie, zaś barbarzyńca potrzebował dobrych dwóch sekund, by zorientować się, że nie są sami. Był wściekły na kuchcika za jego tłumiące zapach potrawy. Mruknął groźnie jeżąc sierść. Z palców wysunęły się niebezpiecznie ostre, ponad 12 centymetrowe pazury. Wciągnął powietrze czując zbliżającą się śmierć.
 
psionik jest offline